Ten wiersz i osoba jego twórcy mocno związane są z rzeką Wisłą. Szczególnie poniższe strofy odzwierciedlają ogromną wrażliwość autora do tego odcinka rzeki. Kiedy przypadkowo odkryłem tę poetycką stronę o moich znanych mi stronach, miejscach i zasłyszanych historiach- obiecałem sobie, że w końcu przypomnę go innym. Tym bardziej, że jest nie słusznie zapomniany. Wiem, że kilka osób się ucieszy gdy zapoznają się z jego treścią. Jego typowa regionalność jest jego siłą.
Jak by to było dobrze
W Borowiczkach
Pójść na trochę melasy.
Tam Wisła właśnie zakręca
Ku Dobrzykowu,
Ku Warszawie,
Piękna Wisła.
Jak by to było dobrze
Płynąć statkiem do Płocka lub do Warszawy:
Malutkie fale,
Wiklina,
Gorąc kotłowni.
W bufecie
Biały chleb z masłem i solą
Dobry, jak matka.
Gżegżółki nad mielizną,
Topole, topole,
Kępy wierzbowe,
Dal.
Kiedy umrę
Tamtędy będę pływał.
- Andrzej Niemojewski [ 1864-1921 ].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz