środa, 9 maja 2012

Puszczańskie odkrywanie.

Poniżej zamieszczam coś,co tworzy bezcenną wartość naturalnego lasu.Grzyby ukryte w ściółce nad rzeczką wśród łęgów,leśnych olbrzymów wyrastających ponad dach gaju.Kiedy na nie spoglądam,zadzierając głowę myślę sobie jakimi szczęściarzami byli ludzie żyjący przede mną.Z bojaźnią ale i z namaszczeniem podziwiali zieloną otchłań borów i istot,które tam pomieszkiwały. .Ślady przenikania się życia i śmierci.W końcu piękno flory.

Niewielkie grzybki przy rzeczce
Słowiański mocarz
Szczątki odnalezione na starej kłodzie
Owadzi przedstawiciel puszczy

Coś dla białogłów (:

Proszę o chwilę dla tych odkrywań i odrobinkę zrozumienia dla mojego postrzegania takich świętości przyrody. Przecież nie ma co się oszukiwać,jesteśmy jej cząstką. Choć tak dalece od niej odchodzimy traktując ją jak swoją nabytą prywatną własność.Nasz egoizm jest większy niż Himalaje zimą!

Jestem niewolnikiem z wyboru.Chcę by natura władała moimi zmysłami i wrażliwością.Stawała się na nowo domostwem bez ścian i błyskotek którymi omamiła nas ludzka chciwość.Wystarczy szałas,ognia ślad nad rzeką,proste jadło.Powrót do najgłębszego jestestwa w sobie samym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz