niedziela, 23 września 2012

Moje rodzimowierstwo...

Dziś o 5.30 wyjechałem rowerem nad Wisłę,ażeby powitać wschód słońca. Postanowiłem,że będzie to także moje powitanie jesieni oraz uroczyste zapoczątkowanie słowiańskiego Święta Plonów.Jestem rodzimowiercą,zatem tradycja przodków mnie obowiązuje.Poza tym lubię przypomnieć sobie kim jestem szanując przy tym innych ludzi.

Było zimno. Jednak porywy wiślanego wiatru,ostre,nachalne jakby zagniewane były tym,czego potrzebowałem.Żywioły natury zawsze mnie uspokajają,a szaruga na granicy nocy i rodzącego się dnia mile nastrajała w czasie jazdy.Tylko ja i przyroda, pomarszczone lustro rzeki,dziury pod kołami i błotko.Lubię spartańskie wojaże.Bo bokach las,cienie i sporadyczny głos wystraszonych kaczek.Wybaczcie mi moi mniejsi bracia...

Są dni,kiedy mam wszystkiego dosyć.Zdarza się to rzadko,ale kiedy one nadchodzą jestem nie do życia. Pisać nie mogę,myśleć nie potrafię.Najlepiej jakby stało się nic nie myślenie i jazda przed siebie.Ku czemuś tam... Aż zabrakłoby sił,a głód przypomniał,że jestem kretynem. Kryzys egzystencjalny jest odbiciem mnie samego.Żałosne nieprawdaż?

Gdzieś nad płocką Wisłą...



Patrzę jak budzi się jasność.Na brzegu przy milczących topolach.Tylko wiatr wyje.Stoję i obserwuję jak otwiera się oko Bogów.Najsampierw niedostrzegalnie, ciut ciut ponad czarny horyzont.,a potem wymykając się tamtejszemu z stamtąd... Z krainy życia i nadziei.Co człowiek głupi nie umie określić,choć zdobył już kosmos.Myślę o ogniu,pitnym miodzie i kilku przyjaciołach.Ileż to już ich zawiodłem a oni wciąż są.Nie pojmuję tego. Niezwykli ludzie.Coś trzyma za gardło, to wzruszenie.Moi bliscy już są tam,gdzie kiedyś i my wszyscy się znajdziemy.

Wyjmuję z kieszeni zachowane na tę chwilę kłosy ziół. Tak od siebie chcę je oddać Matce Naturze i Bogom.Kimkolwiek są !Podrzucam je w górę i wymawiam moje święte słowa.Nie muszą być mądre.Ważne ,że są,że pamiętam,że jestem z moimi Słowianami. Z czasami tych duchów ludzi,którym nieświadomie też coś zawdzięczam.Ja odmieniec dla tego świata, w którym jestem.Myję dłonie w Wiśle.

Sława Wam Bogowie !!!


1 komentarz:

  1. 26 year-old Structural Analysis Engineer Adella Cater, hailing from Sheet Harbour enjoys watching movies like "Hamlet, Prince of Denmark" and Swimming. Took a trip to Quseir Amra and drives a GTO. przejdz do tej strony

    OdpowiedzUsuń