Zaraz po wschodzie słońca ujrzałem zimorodka. Mknął z prędkością światła tuż nad taflą spokojnego wiśliska. Tego lata widziałem go zaledwie kilka razy. Już się niepokoiłem. Przez okular lornetki podziwiałem jego błękitno-metaliczne upierzenie, choć był wyraźnie poruszony. Z czasem moja cierpliwość została wynagrodzona, bo znienacka zanurkował w toni wodnej. Po chwili w dziobie miał jakąś rybkę.Żal, że nie mam dobrego obiektywu w aparacie.
|
Starorzecze wiślane z umykającymi mgłami. |
Płycizn bardzo dużo. Zroszona roślinność namulisk już się skrzy w dziewiczym słońcu. Pajęczyny ścielą się na całych powierzchniach pobliskiej łąki. Tej jesieni babiego lata nam nie zabraknie. Przynajmniej nad Wisłą. Na mokrym piasku ślady pojedynczych saren i bobrze łapki., trójkątnych odcisków białych i siwych czapl jest najwięcej. Fanfary żurawi jeszcze niesie echo zza mgieł. Nie wiem dokładnie skąd, ale sąsiedztwo piaszczystej łachy podpowiada, że stamtąd. Mgły są wyjątkowo piękne, unoszą się mleczną zasłoną i trwają do czasu, aż znikną w cieple dnia.
|
Mgły wiślane tuż przed wschodem słońca. |
Stare białodrzewy pachną świeżym deszczem. Poprzedniej nocy mieliśmy burzę nad Płockiem. Popadało i w topolowych łęgach. Na skraju lasu tuż pod szerokim okapem koron fotografuję fotogenicznego kapelusznika. Lubi i cień i światło. Dostojny goguś o wiotkiej łodyżce, nie mam pojęcia co to za gatunek. Może ktoś z was wspomoże? Jak okiem sięgnąć biało od sieci na roślinach i trawach. W pewnym miejscu łąki wąski strumień młodziuchnego słonka pada na badyle. Oczyma po prostu chłonę ten spektakl. Wiem, że za chwilę zniknie jak się pojawił. Cykam kilka foć i frunę, zwyczajnie frunę! Właśnie dlatego uciekam w te nadwiślańskie pejzaże, one różnią się od borowych i grądowych uroczysk. Stąd ich wyjątkowość. Pora przywitać się z wiązami rosnącymi bliżej rzeki. Potężne białodrzewy chronią je od złego spojrzenia obcych. Z daleka zauważam, że żółkną wcześniej niż ostatnio.
|
Jegomość skrajów lasów łęgowych i łąk. |
|
Wschód Słońca na przywiślanych łąkach. |
Gąszcz jeżyn obrasta wokoło wiązową arystokrację. Mają już fioletowe owoce. Muszę uważać, bo jak się człowiek zagapi, może zrobić szczupaka. Mocne lniany lubią się okręcić za nogawki i nie popuścić. A wówczas lecimy na glebę. Stojąc w miejscu patrzę przez szkła i kolejna radoszka. Na gałęzi drzewa siedzi jastrząb jakby ukryty przed kimś, a może zwyczajnie odpoczywa. Ten dość mały drapieżca jak się uprze i głód go zmusi, poluje na nasze poczciwe wróble, sikory też nie są bezpieczne. Szybko mnie dostrzega i daje drapaka nad zarośla głogów, żeby po chwili unieść się wysoko i chwilę zerknąć, kto mu przeszkodził w medytacjach. Daję spokój i schodzę na wiślany brzeg. Będę mógł dłużej popodziwiać wiązowych staruszków, niektóre mają coś pod dziewięćdziesiątkę. To zacne rodzime drzewo wcale nie jest tak często spotykane...
|
Mistrzunio pająk to wykonał ;) |
|
Tajemnicze ślady bobra ? |
|
Ta ptaszyna to kawałek... drewna. Ślady jak najbardziej prawdziwe. |
Idę boso przez płytki żwirkowaty warkoczyk strumyka. Wije się dzielnie wśród piasku aż odnajduje ujście ku mizernemu wiślisku. Teraz to bajoro otoczone przez trawska i pochylone od zmęczenia ścianę krzewów wikliny. Im dalej od wspomnianej odnogi, to rosną wielkie wierzby i samotne sokory. Wikliny rudzieją i tracą liście. Susza dała im popalić, ale dadzą sobie radę. Nie skomlą żałośnie jak człowiek kiedy mu coś zaboli... Na przeciwległym brzegu zbiornika w mule żeruje sobie stadko biegusów. Wyraźnie niezadowolone z mojej obecności. Głośno popiskują. Trzeba się wynosić, miejsca jest dla wszystkich. Kilka garbusków jednak spłoszyłem, bo uniosły się w locie. To białe czaple. Dobrze, że już po lęgach, w taki sposób my ludzie straszymy gniazdujące ptaki na jajach i czasami już one nie wracają. A wówczas cały ptasi lęg ginie.
|
Fragment wiśliska-starorzecza. |
|
Rudziejące wikliny, a za nimi potężne wierzby- nad starorzeczem... |
Pora na śniadanie. Rozsiadam się na dużej kłodzie wierzby z widokiem na bajora i zarys królewskiej rzeki. Prawowici mieszkańcy tych okolic też zapewne odpoczywają po nocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz