środa, 31 sierpnia 2011

Plaża

Jest odludna plaża.Wyleniały zaskroniec pełza po pustynnej murawie piasku.Jego drobinki zwiewa wiatr tworząc niewielkie nasypy z wydm.Rachityczne skrawki traw oraz listkowate płożące się roślinki są jedynymi plamami zieleni.Bliżej rzeki,gdzie zimowy żywioł łamiącego lodu i kry wyżłobił ślad - obślizły szlam rozlewał doły i błotne kałuże.Cuchnęły gęstą cieczą mazi z nieregularnymi liniami obrzeży.
Wijący stworek pozostawia kręte zawijasy swojej obecności. Z zadowolenia syczy,wygina ciało przed siebie:jakby uczestniczył w konkursie dla wyuzdanych gadów.Kto giętszy,ruchliwszy i sprytniejszy. Esowate zakola są głębokie, przypominają wartkie meandry rzeki w czasie powodzi.Zbliża się na skraj niewielkiego spadku terenu,obok którego rośnie dość pokaźna kępa wyniosłych kosaćców.Falują w rytm jakiegoś tajemnego tańca.Wyrywają się w górę a potem płaszczą po zmoczony piach upokorzenia.Wciąż zobojętniałe.
W końcu podpełza do nich nadal ogłupiały.Wysuwa rozdwojony ozór.Podnosi łeb i pyszni się okrągłymi źrenicami ślepiąt.Wkopuje miarowymi ruchami ciała część swojej imponującej długości w mulistą przyjemność.A po chwili nurkuje w wiślaną toń plątaniny gałęzi oraz rozkładającego drewna.
Nieopodal plaży wylądował wyczerpany myszołów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz