Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ludzie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ludzie. Pokaż wszystkie posty

sobota, 29 marca 2025

Na wyciosanej łodzi

 

Podobno był taki ktoś, co płynął na wyciosanej przez siebie kamiennej łodzi. Gość widywany był w wełnianym swetrze. Nigdy go nie zdejmował, czy to w deszcze, czy w skwar. Z czasem wyrosły na nim wodorosty.

 

wtorek, 25 marca 2025

Benjamin Chee Chee-wirtuoz minimalizmu

Nad Wisłą widać już lecące stada gęsi. Słychać je z oddali, aż echo niesie po korony wierzb i topól. Wracają też wędrowne stada żurawi, mimo, że wiele z nich pozostaje w Polsce na zimę. Na północ odleciały bielaczki,zimowi pięknisie ze Skandynawii. Wiernymi towarzyszami moich spacerów pozostawały kormorany, czarni mnisi rzeki.

                                                            Benjamin Chee Chee

wtorek, 30 stycznia 2024

Pogotowie przeciwpowodziowe w powiecie płockim


Płynący śryż w połowie stycznia 2024 roku na Wiśle pod Płockiem.

Starosta płocki ogłosił dziś Pogotowie przeciwpowodziowe w powiecie płockim dla miast i gmin- Wyszogród, Bodzanów i Gąbin. A także gmin: Mała Wieś, Słupno, Słubice oraz Nowy Duninów. To efekt niedawnej odwilży i sporych opadów deszczu. Wisła, jak i jej dopływy przybierają, pragną się rozlać po bokach jak to bywało dawniej.

sobota, 30 grudnia 2023

Przepływy dla Odry- rzeka jako podmiot prawny

Polecam stronę : osobaodra.pl

 W dniach 1.01- 19.02. 2024 roku rozpoczyna się ogólnopolska Kampania pod nazwą Przepływy dla Odry. Jej głównym trzonem będzie Maraton z 50 dni dla 50 opowieści. Ludzie sztuki, literatury i szeroko pojętej grupy osób, którym zależy na ochronie Odry, będzie snuć o niej różne opowieści. Po zeszłorocznej katastrofie ekologicznej na Odrze, jest ona jak najbardziej zasadna. Potrzeba emocji, wzruszenia i refleksji.

niedziela, 2 sierpnia 2020

W bramie z widokiem na deszcz

Można wszystkiego dotknąć i poślizgnąć się po gładkiej powierzchni własnego tyłka. I nic nie poczuć. Być jak tępy przedmiot ubrany w żywą tkankę żył, ścięgien i i ciurkających potoczków krwi. Posiadać aparat mowy, słuchu i widzenia i nie być świadomym tego, że się żyje naprawdę.



Można nałożyć słuchawki na uszy i uciec w dźwięki naszej ukochanej muzyki. Iść przed siebie z wlepionym wzrokiem na ekran smartwona i stracić życie, lub zdrowie pod kołami nadjeżdżającego auta. Biec brzegiem morza i oszaleć, kiedy zdasz sobie sprawę z tego, że jesteś poza kadrem własnej egzystencji i marzeń. Bo wciąż są poza zasięgiem Twojej mobilności. Jakby real stał się złudzeniem. A Twój oddech wirtualnym biciem serca porzuconym gdzieś na ugorze i zabitym opryskami chemikaliów.

Najgorszy jest dotyk mokrej dykty, która leży przy śmietniku i nie chce się rozłożyć. Jest jak krajobraz, w którym przez dziwne okoliczności losu, albo nierozumnego przypadku się znalazłeś. Namoczony puchnie i wydala niemiłą woń wilgoci i rozkładających się cząstek organicznych. Zgniłe skórki obranych jabłek i ścieki wylewanych nieczystości do rzek i jezior. Jeśli kiedykolwiek poznasz ich odór, zrozumiesz w czym jesteś ubabrany.


Czystą myśl możesz odnaleźć stojąc w pustej bramie opuszczonej kamienicy. Kiedy nic i nikt nie zakłóci peregrynacyjnych wędrówek poza horyzont dziurawego nieba. Gdy ulga opadających kropel letniego deszczu sprawia, że czujesz ukojenie i przyjemność. Byleby jak najdalej o zsypu na śmieci z jednorazowych reklamówek. Z nadzieją, że jakiś wirus zamieni się w soczystą zieleń bluszczu na ścianach budynku... Kilka wróbli z lubością wtedy moknie, to lecąc, to siadając na chodniku. A następnie kąpie się w kałużach lustra szarego nieba. Można oprzeć się wówczas o murek bramy, wyszczerbienia cegieł i opadającego tynku sprzed wojny. Usłyszeć rozmowy babuleniek okrytych chustami na uszy. Żadna ławka nie była wtedy tak samotna jak dziś.

W deszczu chce się pójść pod podwórkowy trzepak i pokopać piłką. Zapatrzeć się na poczciwą Syrenkę sąsiada, co pożarły zapomnienie i obojętność wnuków. Zjeść pajdę chleba ze smalcem z babcinej miłości. W bramie z widokiem na deszcz.








środa, 29 stycznia 2020

''Lex Ardanowski'' podpisana...

 Jaki prezydent, taki kraj. Jakie społeczeństwo, taka władza. Jaka opozycja, taka demokracja.[...]

Jedna z myśliwskich ambon w dolinie Środkowej Wisły.
 

piątek, 28 grudnia 2018

Co śmiesznego jest w człowieku


Jakiś pan spytał mojego przyjaciela Jaime Cohena:
- Proszę mi powiedzieć, co jest najśmieszniejszego w ludziach.
Cohen odpowiedział:

niedziela, 9 grudnia 2018

Protest dla klimatu w Płocku-refleksje subiektywne

W Katowicach trwa Szczyt Klimatyczny. Reprezentanci ponad 195 krajów debatuje, jak uratować świat przed klimatycznym Armagedonem. Następuje globalne ocieplenie, wzrasta temperatura naszej planety,oraz wciąż wycina się kolejne tropikalne lasy w Azji i w Ameryce Południowej.


piątek, 7 grudnia 2018

Pikieta dla ochrony klimatu-już w Płocku


W Katowicach trwa właśnie Międzynarodowy Szczyt Klimatyczny. Każdy rozsądny człowiek, któremu zależy na ochronie przyrody i zachowaniu Ziemi dla przyszłych pokoleń, wie, że to już nie są żarty. Spotkajmy się zatem 8 grudnia na Starym Rynku w Płocku o godz. 12.00 i zademonstrujmy swoje niezadowolenie na fakt,  jak politycy i korporacje traktują dziedzictwo przyrodnicze naszej planety. 

sobota, 1 grudnia 2018

Patriotyzm w twórczości Bohdana Urbankowskiego

Poeta i filozof, Bohdan Urbankowski- w kremowej marynarce, obok Marek Mokrowiecki, dyrektor Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku. Foto Maciej Wróbel z TNP.
W polskiej literaturze współczesnej jest zaledwie kilku twórców, których cenię i od czasu do czasu lubię powracać do ich dzieł. To może być jeden wiersz, jakieś niesamowite zdanie, albo króciutka myśl, co w swej prostocie powali moją wrażliwość. Jeśli jest w tym uszanowanie dla polskości, bez zbytniego infantylizmu, tudzież gorszącej martyrologii, chłonę ją jak gąbka.

piątek, 5 października 2018

Chronić rzeki-projekt Rhesi


Foto ze strony: www.rhesi.org
W Austrii i w Szwajcarii zauważono, że warto chronić naturalne rzeki.  Poszerzanie i renaturalizacja koryt rzek stają się istotą polityki tych krajów. W tym przypadku chodzi o alpejski odcinek rzeki Ren. Oba kraje podpisały transgraniczne porozumienie zakładające przywrócenie naturalności koryta uregulowanego przed laty górnego Renu. Nie zapomniano przy tym o kompleksowej ochronie wód podziemnych oraz od-regulowaniu rzeki tam, gdzie jest to możliwe. Rozgałęzienie rzeki dotyczyć ma także aluwialnej roślinności w jej dolinie. Szczególny nacisk kładzie się na ewentualne pojawienie się nowych zbiorowisk łęgowych.

piątek, 14 września 2018

Patologie nad polskimi wodami

Chciałoby się iść wzdłuż wiślanych brzegów tak po swojsku, na bosaka. Gdy upał wzmaga, i nasze ciało pragnie ochłody wykąpać się w rzece, a potem położyć się na miałkim piasku i odpocząć. Kiedy kajakujesz, lub płyniesz na kanu, czasami trzeba zejść z łódki i pociągnąć za sobą naszą łajbę. Bo mielizna szeroka, albo jest za płytko. Wówczas chce się zdjąć wszystko co ciąży, i pójść brodząc w wodzie. Stopy wtedy odpoczywają.

Na wiślanej mieliźnie-rezerwat przyrody......

piątek, 24 sierpnia 2018

Duchowizna-niemiecki mord na Cyganach w 1944 roku

Miejsce zbrodni na Cyganach w 1944 roku dokonane przez Niemców....
Pierwotną ojczyzną Cyganów [własna nazwa ''Roma''] były Indie. Pierwsi ich przedstawiciele dotarli do Polski na przełomie XIV i XV wieku wraz z osadnikami wołoskimi. Wędrowali po zewnętrznym łuku Karpat, wzdłuż ważnego szlaku handlowego znad Morza Czarnego, poczynając od naddunajskiej Wołoszczyzny, przez Besarabię [w tym czasie zależną od Rzeczypospolitej], między Prutem a Dniestrem. W takiej sytuacji granice ówczesnego Królestwa Polskiego pierwsi Cyganie mogli przekroczyć między Czerniowcami a Kołomyją, docierając następnie na południowe tereny dzisiejszej Polski. Wypada zaznaczyć, że to tylko hipoteza.

niedziela, 5 sierpnia 2018

Głęboka ekologia Janusza Korbela

Gdzie zaczyna się głęboka ekologia? Czy tam, gdzie ktoś uważa, że wie dlaczego musimy chronić przyrodę, zna prawdę, wie jacy powinni być inni ludzie, wymierza im sprawiedliwość, wystawia oceny a nawet posuwa się do gniewnych reakcji w obronie przyrody? Czy może tam, gdzie ktoś udaje się na wieś albo do lasu, żeby prowadzić skromne życie segregując odpadki i żyje w poczuciu świętości blisko natury? Myślę, że nie. Głęboka ekologia zaczyna się wówczas, kiedy jest nam żal wycinanych drzew, zabijanych zwierząt, regulowanej rzeki. I oczywiście musi temu żalowi towarzyszyć jeszcze jeden warunek: głębokie wątpienie i zapytywanie - dlaczego tak się dzieje? Czy tak musi być? Jakie są przyczyny?

Nadrzeczny las topolowy.

poniedziałek, 14 maja 2018

Z nurtem rzeki

Zatułać się tam, gdzie linia bezkresnego horyzontu się nie kończy. Nogi już tak nie noszą. Są jak bale próchniejącego mostu nad rozlaną deltą. Jest nikomu niepotrzebny.Patrzysz zmęczonym wzrokiem przed siebie, bo wiesz, że on jest nieosiągalny. Jest w tym jakaś ulga, ukojenie. Brzegi rzeki spina Twoja starość, a może choroba. Prawo do bezradności, gdy nic już nie pozostaje, poza przekwitem ciała w zwój kory.


niedziela, 25 lutego 2018

Iść i nie patrzeć za siebie. Na wiślanym szlaku...


Kiedy jesteś na uboczu przecierasz własny szlak. Gdziekolwiek on jest, to nie istotny szczegół. Utarte ślady kopytnych trzymają Cię przy życiu. Wiesz, że one tułają się z instynktu, a nie z przymusu jak Ty. Los bywa prześmiewczy. Rzeka staje się Twoim oddechem. Dzika i wolna. Oddychasz płucami jej łęgów. Dlatego możesz śmiało iść. A wędrówka to nie samotnia i jakieś tam wyalienowanie. To droga szeroko rozumiana. Za Tobą, już nie jest dziewicza porośnięta przyprószonym śniegiem. Lecz tam, gdzie jej zarys muśnie Twój cień, albo wgłębienia stóp.

czwartek, 12 października 2017

Zaproszenie na otwarcie wystawy w Muzeum Mazowieckim w Płocku, ze zbiorów Wandy Gołębiewskiej


Kobieta nie potrzebuje słów, aby ktoś mógł ją zrozumieć. Kobieta zawsze jest tajemnicą, niewypowiedzianymi myślami zawieszonymi jak liście klonów, wyczekujących słońca. Jej tarczą obronną jest poezja, ruch ręki, która zapełnia białą kartkę papieru.

środa, 11 października 2017

Cmentarz bezimiennych w Wiedniu

Nawet posiadając dobrą mapkę, ciężko było mi dojść do tego niewielkiego cmentarzyka. Usytuowany między portem naddunajskim a terenami przemysłowymi jest zupełnie niewidoczny. Rowerzyści mają łatwiej, dojazd ścieżką rowerową to luksus. Ale to była piesza wędrówka ku pamięci osób, które kiedyś zabrała wielka rzeka...

Widok na Cmentarz Bezimiennych ze schodów prowadzących z kaplicy. Foto: Październik 2017 r.

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Wiślana pamięć o ludziach i tęsknocie

Topole już srebrzą na brzegach. Wiatry często zmienne, w porywach oszalałe, czasem prąd rzeczny spowolnią. Fale jak końskie grzywy pienią się zezłoszczone w różne kierunki i szumią ku skarpom i biją je z hukiem. Płynąc tak na kajaku, należy uważać, by się zupełnie nie zmoczyć, albo potopić. O wywrotkę nie trudno. Dlatego wolę kanu, chociaż moja technika pływania na nim pozostawia wiele do życzenia.

Wisła Środkowa.

czwartek, 24 sierpnia 2017

Ostatni żuraw

Wierzbowe łęgi już nieśmiało pokrywają pasemka żółtych odcieni. Liście kurczą swoją objętość, a na obrzeżach pojawia się lekka rdza i głęboka oliwkowa zieleń. To jeszcze lato, ale w starych topolowych lasach, których nad Wisłą Środkową ostało się zaledwie resztki, słychać pierwsze klangory żurawi. Stamtąd nadlatują te cudnej urody ptaki, by osiąść na wiślanych mieliznach i wyspach.