sobota, 31 grudnia 2011

Tęsknota za latem

Szarość ostatniego dnia roku 2011 sprowokowała moją tęsknotę za latem i jego ciepłem.Długie rowerowe włóczęgi smakują najlepiej.Uważny obserwator a nawet jako jego immanentna część mogę przyobserwować kolory,faunę i florę do której przyczepiony niczym chwast -autentycznie chłonę zmysłami.
I jak tu nie kochać życia !!!
Tak sobie pomyślałem,że wypada mi się nimi podzielić.Gdy teraz moja skołatana dusza szuka ciszy i spokoju.A inne nie mniej ważne sfery wrażliwości rwą przed siebie.Dobrze jest się wtulić między nimi.Przykryć kobiercem z polnych kwiatów i pomarzyć.Może też zaufać przeznaczeniu,bo ktoś zauważył mnie... Dziwne.Sądziłem,że mam to już za sobą,że wyrosłem ze szczenięcych podskakiwań ku czemuś,co kiedyś mnie poraniło.Los człowieka bywa przewrotny.Może moje bogi postanowiły dać mi jeszcze jedną szansę? Cienie dąbrów z królewskiego lasu chcą zachichotać ze mnie.Bo taki ich kaprys.
A przecież wystarczy ludzi zaoferowanych tylko sobą... Takich jest na pęczki.Ktoś dostrzegł,że istnieję,że coś czuję.To ogromna siła,przeciw której jestem bezbronny.Jej obraz staje się wyraźniejszy.Delikatnie mnie porusza,nie wchodząc butami w moje życie.Co za wyjątkowa rzadkość.
Nie wiem,co będzie dalej.
Cudownego Nowego 2012 Roku Wam wszystkim życzę !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz