środa, 17 grudnia 2014

Zakłamany homo sapiens...

 Zawsze, kiedy jestem na terenach nadwiślańskich napotykam ludzki badziew. Zaśmiecone oczka wodne, gruzowiska po nowo powtałych rezydencjach, dzikie wysypiska śmieci oraz wycięte drzewa... Z roku na rok te procedery się nasilają i to bez względu na pory roku. Dziś jestem absolutnie pewny- że jako naród nie zasługujemy na szacunek!

Gruz po budowlany za wałem przeciwpowodziowym pod Borowiczkami.

Niszczymy ojczystą przyrodę w imię jakiegoś wyimaginowanego postępu. Co gorsza, rodzimy krajobraz już tak zasyfiliśmy, że niektórzy udają albo ślepców albo kompletnych idiotów. W mediach brylują jakieś Hoffmany, Sikorskie, pisowskie marsze, troski o biedną Ukrainę i błazenada o angielszczyznę Tusków... Podczas gdy na swoim podwórku upodabniamy się do narodu z jakiejś murzyńskiej kolonii ciemniaków. Gdzie ja jestem, sam siebie zapytuję i właściwie mam jedną odpowiedź- w wariatkowie!

Jedno z licznych dzikich wysypisk nadwiślańskich pod Płockiem.
Jesteśmy jak stado baranów karmionych wszechogarniającą papką  o szczęśliwościach i rozwojach. Żywymi zoombi gdzie ważniejsze religijne izmy i unijne dyrektywy aniżeli interes własnego kraju. Wieszcz Słowacki kiedyś przecież pisał-''Papugi Europy''. Wszędzie dajemy dupy, [nawet laskę obciągamy Hameryce] byleby się sprzedać i upokorzyć. A jako kraj nawet porządnej burdel mamy nam brak, co by nas za ryja trzymała. Bo Polak tylko twardą pięść uszanuje.Więc szerzy się prywata i łajdactwo.Wolna amerykanka parafrazując pewną myśl znanego powiedzenia.

Ujście Słupianki do Wisły...
Gdzie tu demokracja, państwo prawa, i rzeczywista ochrona polskiej przyrody? W wypaczonych wyborach prostytutek? Nie tylko, również w śmierdzących kieszeniach i układach politycznych pasożytów. W strachu zwykłego człowieka, który na nic nie ma wpływu, poza zrzędzeniem o złym losie.I tyra za jedną z najniższych płac w Europie jak niewolnik. I gryzie się jak ten eskimoski pies z drugim obok, bo go właśnie ten podpieprzył u tzw. szefa. Kim my właściwie jesteśmy? Co się stało z potomkami niezwyciężonej Husarii???

Nie zgadzam się na bylejakość, na to, że jakoś to będzie... Dlatego tak emocjonalnie dziś piszę, używając zwrotów znanych jedynie moim przyjaciołom. Krzyczeć chcę, kiedy widzę, jak zasypywane są wiślane starorzecza, obsiewane mazowieckie pola jakąś genetycznie modyfikowaną kukurydzą oraz widokiem ludzi, których już nie poznaję, bo kiedyś inaczej mówili...  Mój kraj chroni nieco ponad 1% obszarów w Parkach Narodowych- to wstyd! Gdyby nie unijne wymogi powołania NATURY 2000 byłoby jeszcze gorzej. Obcy chronią prawnie nasze wartości przyrodnicze.  To przecież jest absurdalne i żenujące...

I oczywiście to wszystko wina ekologów! Jakbyśmy zapomnieli, co wyprawiamy wkoło, za płotem sąsiada, z jeziorem pod Brudzeniem albo zaśmiecanym lasem? Znam takich ekologów, którzy swoim prywatnym życiem i zdrowiem oddali niekiedy wszystko, co mieli, by ją chronić. Dla mnie to oni są patriotami  i należy się im głęboki szacunek. W Brazylii czy w Peru obrońcy przyrody są mordowani z zimną krwią.[!] Warto o tym pamiętać.A w Polsce pogardliwie nazywamy ich ekologami. Ekologia to nauka, a nie ludzie, już taki medialny wykreowany obraz świadczy o naszym umysłowym upośledzeniu.

W przyrodzie jest jedyny sens na tym oszalałym świecie.
I na tym już wolę zakończyć. Niedawno kumpel mi wypomniał, że za bardzo się ''uruchamiam". Cóż, może i tak, ale przynajmniej nie siedzę cicho, z obawy, że coś stracę. Ja układziki mam w nosie i nic nie muszę.
















6 komentarzy:

  1. Ależ się "wznieciłeś" Sławku, ale mi się to podoba, warto czasem wygarnąć, miłość do przyrody to nie tylko łzawe zachwyty, ale często porządne wkurwienie i chęć mordu na syfiarzach i dobrze, widać, żeś facet, a nie bezjajeczny "ekolog" co to tylko wzdycha i się wzrusza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkurwienie wskazane, kiedy reszta udaje ślepaków. Ukonkretnię go w pisemkach do pasożytów zza biurek. Nawet jak przegram, to po walce i ze świadomością, że zrobiłem, co mogłem.

      Usuń
  2. Faktycznie się "uruchamiasz", ale w dobrej intencji - wybaczam po chrześcijańsku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest lepszy sposób na "uruchomienie". Poczytać ustawy, rozporzadzenia, posprawdzać różne Plany, zadziałać. Znam ten ból Sławku, ból niemocy. Dlatego założyłem fundację. Poczujesz się lepiej gdy wyślesz pisma tu i tam. Może nawet nie wygrasz, ale wierz mi, przynosi to ukojenie. Dzisiaj spotkałem się ze znajomymi omówić pomysł który może wstrząsnąć regionem. Jest to budujące gdy wiesz że coś się dzieje w danej sprawie ale przede wszystkim przynosi to ulgę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję LM... Z chęcią to zrobię. Mam niecny plan na Płock :) Będą musieli zadziałać.

    Czy mogę wam pomóc w tej fundacji? Bo to świetny oręż w dobrej sprawie ochrony przyrody.

    Ulżę sobie na nich- mam gotowe wnioski...

    OdpowiedzUsuń