poniedziałek, 5 stycznia 2015

Mszaki, wątrobowce i bobrowe tamy na Brzeźnicy

Rzeczka Brzeźnica to prawy dopływ Wisły. Jej środkowy odcinek w granicach miasta Płocka należy do najpiękniejszych pod względem krajobrazowym. Płynie ona głęboką rynną otoczoną wysokimi zboczami skarp.Sporadycznie zasilają ją wypływy źródełek oraz młak. Obecne wtórne zdziczenie rzeki sprzyja tworzeniu się krętych meandrów oraz niewielkich szypotów.

Rzeczka Brzeźnica .
Od czasu powstania pobliskiej rafinerii w latach 60-tych ubiegłego wieku rzekę stopniowo zamieniano w chemiczny ściek. Do dziś podczas porannych spacerów można poczuć ten wstrętny odór ropopochodnych substancji. Na nic zdają się jakieś oczyszczania wody, chociaż jej czystość uległa wizualnej poprawie. Nie spotyka się jak kiedyś kolorowych plam na brzegach i zastoiskach rzecznych. Lecz do pełni życia biologicznego naprawdę jej daleko.

Bobrowa rzeźba .
Świat płazów i gadów jest stosunkowo ubogi. Rzadkie ropuchy, czy żaby trawne widuję w okresach wczesnej wiosny. Latem ich obecność zanika, lub zajmują siedliska oczek wodnych z dala od nurtu rzeki. Najczęściej zaś podczas wysokich wezbrań Brzeźnicy uchodzą ku wiślanym oczeretom i na podmokłe łąki. Żadnych ryb nie spotykam.Od lat nie widziałem padalca, za to zaskroniec czasem zbłądzi w leśnych nadbrzeźnickich olszynach. Z kopytnych zdarzają się sarny i dziki, łoś raczej raz na kilka lat, jak ma pecha...

Najbogatszym światem zwierząt zamieszkującym dolinę Brzeźnicy są ptaki. Za kryjówkę w starodrzewiu olch lub wierzb ma tutaj samotny puszczyk. W miarę liczne są sikory, dwa gatunki dzięcioła: średni i dzięciołek kilka par zięb, kosy, pełzacz i kowalik, ale zdecydowanie rzadziej. Z drapieżnych ptaków myszołów i jastrząb. Wspominam rzecz jasna o tych najczęściej widywanych [...]

Podcięte skarpy przez Brzeźnicę podczas wezbrań.
W początkach 1980-84 roku pojawił się bóbr. To do dziś najwierniejszy mieszkaniec jaru. Nigdy nie zapomnę jak latem 1985 roku odnalazłem przypadkiem całą grupkę futrzaków zatrutą ściekami ropy... Widok był koszmarny. Ciała zwierząt oblepione czymś kleistym przypominającą maź, z których wydobywał się odór padliny. Co gorsza nietkniętej przez żadnego drapieżnika. Pomimo, to, one wciąż powracały do rzeki, czasem na krótko. Teraz właściwie one odpowiadają za reżym hydrologiczny, budując zapory, podtapiając obszary przesuszone lub kiedyś zdegradowane przez budowę wiaduktów pod mosty drogowe oraz sieć rur. Te ostatnie są obrzydliwymi straszydłami przecinającymi niektóre odcinki doliny.

Jeden z naturalnych szypotów na Brzeźnicy.
Z faktu, że poziom wód Brzeźnicy ciągle się waha, korzysta na tym kilka gatunków mszaków oraz rzadki na niżu kraju wątrobowiec- stożka ostrokrężna. Co mnie najbardziej cieszy. Plechy tej rośliny zajmują lewy brzeg cieku nierzadko zanurzając się w nurt strumienia. Jednak w miejscach odizolowanych, gdzie nie dociera penetracja ludzka.

Styczniowe grzybowisko.
Największą zmorą doliny rzeczki Brzeźnicy, to obecnie zaśmiecanie zboczy, brzegów i samego cieku prze ludzi. Ta epidemia głupoty niestety narasta. Do tego dochodzą rajdy młokosów na quadach rozjeżdzających nurt rzeki wraz z ostatnimi skrawkami lasów wierzbowo-olchowymi. Zatem jak można sądzić, raczej nie ma szans na pełną renaturalizację środowiska przyrodniczego. Zważywszy, że jeszcze płocki ratusz ma jakieś plany infrastruktury rekreacyjnej. A jak wiadomo, kończą się one zawsze szkodą dla przyrody.

Podtopienia brzeźnickie.
Pozostaje więc cieszyć się bobrami, szumem kaskad, zielonymi plechami wątrobowców i mchów. Kto wie, ile pozostało im czasu? Bóg człowiek, nieomylny władca planety czuwa :(





2 komentarze:

  1. A czy czasem ów Bóg człowiek już nie podpisał na siebie wyroku? Skazującego.
    Podpiłowana gałąź trzeszczy i gotowa jest lada chwila runąć.
    Z nami wszystkimi.
    Amen.
    Greenway

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie trzeba być jasnowidzem, żeby ujrzeć zbliżający się kres. Zanim to nastąpi, sami będziemy się jeszcze wyżynać. :(

    OdpowiedzUsuń