wtorek, 13 października 2015

Dąb Powstańców 1863 roku we wsi Bieliny w Kampinoskim Parku Narodowym

Pośród zabytków przyrody zachodniej części Kampinoskiego Parku Narodowego Dąb Powstańców 1863 roku to żywy świadek polskiej historii. Rośnie on na polanie zwanej Wystawa k. wsi Bieliny. Liczy obecnie ponad 250 lat i grubości pnia 420 cm. Pomimo, że nie należy do drzew nader wysokich-18-20 metrów, jego gęsta korona z lekka przeraża. A są ku temu powody.

Pod koroną dębu szypułkowego zwanego Dębem Powstańców 1863 roku.
Jak mówią lokalne przekazy na jego konarach w okresie Powstania Styczniowego z 1863 roku, carscy Kozacy wieszali pojmanych powstańców. Przeważnie należeli do nich młode chłopaki z rozbitego oddziału ''Dzieci Warszawy'' majora Walerego Remiszewskiego w bitwie pod Zaborowem i starciu pod Górkami.i Starą Dąbrową. Po przegranych zażarcie bitwach w dniach 14-24 kwietnia [?], wielu powstańców kluczyło i ukrywało się w Puszczy. Zdani tylko na siebie byli wyłapywani przez Kozaków i bez sądu roztrzeliwani i wieszani.

Dąb Powstańców 1863 roku z różnych ujęć pod dachem pomnika przyrody.

Jak podawała powstańcza prasa w ''Wiadomościach z pola bitwy'': ''Barbarzyńcy [...] odarli do naga wszystkich poległych i rannych, tych ostatnich w okrutny dobijali sposób [...].'' A według różnych źródeł zabitych Polaków w bitwie pod Zaborowem było 72, z czego ok.100 kolejnych -pomordowanych rannych pochowano na okolicznych cmentarzach parafialnych. Oddział liczyć miał 250-350 osób uzbrojonych jedynie w kosy i w białą broń. Siepacze moskiewscy w sile ok. 500-set  w dobrze uzbrojoną broń mieli możliwość łatwiejszego pokonania naszych wojaków. Major Remiszewski także poległ w bitwie, ponoć uniesiony z krwawego pola. Do dziś jego miejsce spoczynku nie jest znane... Wiadomo natomiast, że przestrzelony zegarek majora otrzymał od generała tłumiącego oddział puszczański jako zdobycze wojenne ruski car, którego imienia nie zamierzam powielać. [...]

Solidny pień naszego dębu...
Wspaniałe olsy w rezerwacie przyrody ochrony ścisłej ''Krzywa Góra'' w Kampinoskim Parku Narodowym. Tam także susza...
Stojąc na przeciwko Dębu Powstańców czułem smutek, ale także dumę. Jeżdżąc po Puszczy rowerem, lub pieszo poznając jej zakątki, wiem, że w jakiś sposób otrzymałem tę wolność, o którą oni walczyli. Również dzięki nim. Wciąż także powraca do mnie myśl, która męczy mnie od lat- organizatorami Powstania Styczniowego 1863 roku, jego przywódcami byli  przeważnie ewangelikami... Dlaczego ewangelicy do licha!?  Czyżby pomiot germański w tym maczał paluchy? Rzecz jasna, to są moje subiektywne odczucia, może szalone, wyssane z palca, ale własne. Człowiek ma rozum, to sobie umyśliwa.

Puszczańska chata w skansenie etnograficznym w osadzie Granica.
Obecnie to pomnik przyrody, w mojej ocenie nawet piękniejszy, aniżeli osławiony Dąb im. prof. Romana Kobenzy, ponieważ nie jest okaleczony wycięciem konarów. Zachował szeroką koronę, i długie drapieżne odgałęzienia. I co istotne, zachowuje zdrowotność. Jest jak ozdoba, krzyk sumienia, hymn Matki Natury całej Puszczy Kampinoskiej. Chociaż tak pięknych i dorodnych dębów szypułkowych w Puszczy nie brakuje. Jeśli chcecie ujrzeć go na własne oczy kierujcie się zielonym szlakiem turystycznym idąc najlepiej z osady Granica.. Ale wytrawni piechurzy czy cykliści bez problemu tam dotrą. Zatem opisywać szkaków nie będę. A pomęczcie się troszkę :)

Wierzby na przywiślu w Kampinoskim Parku Narodowym.
Południowo-zachodnia część Kampinoskiego Parku Narodowego wydaje się być mniej oblegana przez turystów, dla ceniących spokój i puszczańskie ostoje z wyjątkowej urody polanami, to jakby wybawienie. Można po prostu chłonąć zmysłami ich ślicznotę i powagę odludzia; szczególnie jesienią, gdy mgły unoszą się po zakamarach Puszczy. Ja z chęcią tam powrócę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz