Kiedy jakimś cudem rozniosła się wieść o przymusowej brance do carskiego wojska,coś w nich pękło.Wiedzieli,że będą tam traktowani jak żywe mięso,podludzie gorszej kategorii,wysyłani na pewną śmierć i kalectwo.Przez 20 lat " służby" (jeśli w ogóle przeżyją) będą się bić za obcego "Pana i władcę". Na Kaukazie z dzielnymi Czeczenami i Inguszami, z Japońcami w wiecznych mrozach Mandżurii.Z samymi sobą,żeby się nie poddać i załamać psychicznie.
Gdy 22 stycznia 1863 roku w Warszawie Tymczasowy Rząd Narodowy ogłasza manifest o wybuchu zbrojnego powstania na obszarze Królestwa Polskiego-oni pierwsi chwytają za kosy,noże i przestarzałe dubeltówki.Siła gniewu i goryczy wzbierała w nich od miesięcy a nawet całe lata.Mieli tę świadomość,że jeśli siłą wcieleni zostaną w moskiewskie żołnierskie kajdany;utracą resztki godności.Młodość pogrzebią w niełasce lęków i wiecznych wyrzutów sumienia.Z dala od rodzin ,stron ojczystych i nierzadko zdani na ślepy los niewolnika..
Zatem poszli w mazowieckie lasy.Cel był prosty;obalić kremlowskiego zaborcę.Walczyć jako wolni ludzie za swój zniewolony kraj,stare zachowane tradycje oraz przyszłość następnych pokoleń.
W jego charakterze rodziło się marzenie.Niezachwiane przekonanie i ta pewność siebie znamionująca wierność ideałom człowieka szlachetnego.Rzecz jasna,nie było w tym nic z zapalczywej upartości.Tylko moja słuszność i moja wizja świata...
Najpierw była ciężka pozytywistyczna praca nad samym sobą.Poświęcenie się na roli w majątku w Gułtowach,gdzie dokształca się pod troskliwą opieką niejakiej ś.p. Sewerynowej Ostrowskiej.Efekt tych ciężkich wyżeczeń daje wymierne korzyści,kiedy obejmuje samodzielny zarząd nad dobrami rodziny Sulgostowskich w radomskiem.Wcześniej zaliczając kształcenie jako agronom dóbr czerniejewskich.
W 1848 roku młody Józef w wieku lat 16 wstępuje jako strzelec w szeregi narodowe ówczesnego Powstania Wielkopolskiego.Tam bije się pod Miłosławiem i Sokołowem w oddziale Mierosławskiego.W zasadzie są to jego pierwsze świadome wybory wojenne.Szczere marzenia o wyzwolenie kraju.
Gdy wybucha Powstanie Styczniowe roku 1863 od samego początku jest w obozie Langiewicza w oddziale Jeziorańskiego.Działa na ziemi sandomierskiej.Już na początku powstania 31 stycznia 1863 roku zdobywa,co prawda bez walki Opoczno.Tu formuje swój własny oddział zbrojny.Tytułuje się Naczelnikem Siły Zbrojnej Powiatu Opoczyńskiego,wysyłając zwiad pod dowództwem Tomasza Stamirowskiego,który rozpędza na tamtejszej stacji kolejowej bandy włościan z kozakami.Woleli oni kolaborować z kozactwem niż wstępować do powstańców.Jak w trudnych realiach walczył Łakiński niech zaświadczy fakt,że już 6 lutego opuszcza on ze swoim wojskiem Opoczno.Znamienne,iż po nim miasto zajmuje carska kolumna majora Dońcy- Chmielińskiego...Wielu " Polaków " służyło u boku Moskali.
Działa jednak dalej w lasach okolic Drzewicy i Przysuszy.Na wieść,że Langiewicz doznaje klęski pod Wąchockiem rozpuszcza wojsko.Ten fakt będzie ciążyć Łakińskiemu do samego końca walki zbrojnej.Zapewne uznając to za swój osobisty błąd.Przybywa na ziemię gostynińską unikając sądu za ten niechlubny czyn.
Ziemia gostynińska od tej pory zmienia wewnętrznie Łakińskiego.Staje się wojownikiem bezkompromisowym.Nigdy jak ( dalsze dzieje pokazują ) się nie podda.Zakłada nową partię zbrojną samozwańczo nazywając się ( ? ) naczelnikiem siły zbrojnej -dowódcy powstańców gostynińskich.Jego oddział jest pod zwierzchnictwem Naczelnika Wojennego Powiatu Gostynińskiego majora Eugeniusza Dobrowolskiego.
Pomiędzy miejscowościami Krzywie i Chojenkiem 7 marca 1863 roku dochodzi do poważnej potyczki .Wojska rosyjskie dowodzone przez płk. Hagenmeistra napadają w sile 4 batalionu strzelców ( 75 kozaków i 400 żołnierzy piechoty ) na powstańców Józefa Łakińskiego.Wyczerpani powstańcy choć dzielnie odpierają ataki i pościg aż spod Łowicza tracą własną powstańczą chorągiew oraz kilku wojowników.
Pomnik na mogile wojowników Józefa Łakińskiego - Krzywie-Teodorów w pow. gostynińskim |
Napis na mogile powstańców styczniowych |
Grób 6- ciu ( ? ) powstańców styczniowych w Zuzinowie w pow. gostynińskim |
Działalność niepodległościowa partyzantów Józefa Łakińskiego nie ogranicza się tylko do bitew i potyczek.W dniu 9 maja 1863 roku w Łącku konfiskuje on na poczcie 800 rubli srebrnych,zaś dzień później napada na magazyn solny w Dobrzykowie z tamtejszej kasy zabierając 2500 rubli.Rosjanie nie mogli się czuć bezpieczni.Choćby w samym Gąbinie Łakińscy żołnierze 16 kwietnia poruszając się konno zrywają i niszczą rosyjskie symbole narodowe ! Wyłapują także carskich kurierów.Taka odważna i w gruncie rzeczy bezczelna wojaczka rozsierdza Moskali.
Dnia 15 maja 1863 roku następuje decydująca dla Łakińskiego bitwa pod Kunkami.Na drodze do Łącka koło Szczawina Kościelnego.W szeregach konnych pod komendą Stanisława Lipińskiego - jako oficer oddelegowany zostaje właśnie sam niepokorny Józef Łakiński.Oddziały powstańcze Polaków choć zdecydowanie mniej liczne od moskiewskich podejmują rękawicę. Jest ich zaledwie ok. 320 przy liczebności zaborcy sięgającej siedmiu rot piechoty oraz 150 konnych kozaków...
Po przeszło dwóch godzinach zajadłej walki- zaborcom nie udaje się przełamać linii obronnych powstańców. Jednakże postanawiają oni rozdzielić się na dwie grupy i wycofać.W bitwie ginie 12 wojowników polskich w tym niestety Józef Łakiński;zaś kilkunastu zostaje rannych.Łakiński ginie w wieku 31 lat- co znamienne jego zwłoki sprofanowano" Moskale,jak zwykle obdzierali i pastwili się nad rannymi i zabitymi;Łakińskiemu odrąbali prawie głowę i twarz od ucha do środka przecięli,ręce posiekane z których kości wystają,z czego wznosić można,że dzielnie się bronić musiał.Innym zabitym wargi i nosy poobcinali".
Jak wielką nienawiść czuł carski wróg do Józefa Łakińskiego zaświadcza powyższa relacja. Zginął jednak jako wolny żołnierz leśny ,wierny mazowieckiej ziemi.Już w wieku trzech lat został sierotą-tracąc życie umierał wśród braci...
Cześć i chwała jego pamięci !!!
Pisząc powyższy tekst o Józefie Łakińskim pozwoliłem sobie skorzystać z najlepszej jak do tej pory publikacji książkowej autorstwa kolegi Krzysztofa Zadrożnego pt. "POWSTANIE STYCZNIOWE NA ZIEMI GĄBIŃSKIEJ I GOSTYNIŃSKIEJ" , Płock 2010. Wydanym przy udziale Stowarzyszenia TRADYTOR w Płocku.Jest to jak do tej pory najrzetelniej opracowany źródłosłów historyczny Mazowsza płockiego .
Dziękuję autorowi za wyrażenie zgody na opublikowanie informacji z tejże książki na moim blogu.
Dzięki Krzyśku- miło wiedzieć,że szanujesz moją słabość i głęboki szacunek do powstańców styczniowych....Z góry też przepraszam za jakiekolwiek błędy w tekście.
Mam nadzieję,że kiedyś komuś uda się odnaleźć jakąkolwiek fotografię Józefa Łakińskiego.Fascynuje mnie ta wspaniała postać.Pochowany na cmentarzu w Dobrzykowie wśród swoich towarzyszy.Wciąż do nas woła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz