Nazwali go Wojtek.Razem z żołnierzami 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii 2 Korpusu Polskiego gen.Andersa przeszedł on cały szlak bojowy z Iranu,przez Irak,Syrię,Palestynę,Egipt aż do Włoch.Co prawda nie uczestniczył w bezpośrednich działaniach wojennych w zdobyciu Monte Casino (z oczywistych względów!) to pomagał naszym chłopakom w noszeniu i dźwiganiu amunicji .
W 1947 roku Wojtek trafia do edynburskiego Zoo.Żołnierze nie mieli innego wyjścia.Oddając towarzysza broni,podpisują umowę z tamtejszym Zoo,że w razie odzyskania niepodległości przez Polskę,Wojtek ma do nich powrócić.Przez wiele lat kompani wiernie go odwiedzają.Wiedzą,że nie jest już tym samym Wojtkiem,tym samym wesołym niedźwiedziem...Był wolny i żył na wolności razem z nimi.
Umiera 12 grudnia 1963 roku w wieku 21 lat.Wielu odwiedzających Zoo opowiadało,że kiedy Wojtek słyszał polską mowę strzygł uszami,baczniej słuchał i jakoś stawał się weselszy.Potrafił nawet tańczyć przy dźwiękach mazurka.O jego śmierci poinformowały nawet brytyjskie stacje radiowe.
Ten wpis dedykuję Wojtkowi-niedźwiedziowi o polskiej duszy...
Sława i cześć twojej pamięci bohaterze!!!
Gorąco polecam dokument pt. " THE BEAR THAT WENT TO WAR",( " Wojtek,niedźwiedź,który poszedł na wojnę"),reż. William Hood, Adam Lavis.Produkcja Polska/Wielka Brytania 2010 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz