Instrument wirtuozów... |
Koncert rozlał się po wszystkich moich zakamarkach wrażliwości.Każdy dźwięk.rytm,pauza i wzruszenia jakie za sobą niosły wzmagały się w duszy .Rozsadzały mury i niesamowitą ciszę oczarowującą przybyłych na te kilka chwil wytchnienia od szaroburej zimy.Klawiatura fortepianu nie była zimną falą biało-czarnych grzyw.Subtelne a zarazem pewne gibkością ruchów palce mistrzyni wprawiały osamotniony instrument w pulsującą od iskier moc tworzenia żywy pomnik.Górował ponad salą,ocieniając zmarznięte ludzkie towarzystwo.Pieścił serca i rozbiegane myśli i spojrzenia.Był powodem skrywanych medytacji.Ojcem spokoju i nagłych porywów tęsknot.Wirtuozostwem z kobiecych opuszków miękkiej intuicji.
Chciałem,aby ta chwila trwała aż po kres mojej pamięci.
Niewinność wiła się z flecich przycisków złotego władcy.Podskakiwała i opadała jakby pragnęła wyjść z alpejskich płuc przybyłego gościa.Z zielonych dolin ciągnących się aż po zarysy szczytów.Oplatał fortepian nowe pląsy i psikusiki.Mocno i wyżej niekiedy dość niezauważenie je tłamsząc.To była ich wspólna harmonia,gra argumentów niedoszłych kochanków,którym nie dane było się spotkać.Znają się tylko na odległość-poprzez mgły,rosę,wiosenne słońca i wieczory.Dlatego tak błądzą.Jak my wszyscy(...)Nuta za nutą,cierpienie za błogim ukojeniem.W ogrodach niespełnień i żalów.Wiją się cienkie i grube w powietrze-małe latawce.Dotykają chmur.Niosąc aniołom wspomożenie.
Byłem bliski,żeby je musnąć płatkami nieważkości.Nie myśląc,że istnieje się w cielesnym bólu.
Flecista - Dieter Flury |
Maria Prinz jest pianistką.Urodzona w rodzinie muzyków w Bułgarii.Jako pianistka koncertowała z recitalami w USA,Austrii,Niemczech oraz we Włoszech.Zaliczyła Japonię i Szwajcarię.Dokonała wielu nagrań-np.koncertów fortepianowych Haydna i Mozarta,sonat Brahmsa.Od 1987 roku Maria Prinz wykłada na Uniwersytecie Muzycznym w Wiedniu.
Pianistka - Maria Prinz |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz