sobota, 7 stycznia 2012

Wiślane refleksje

Gdzie iść,kiedy twój własny wewnętrzny głos cię męczy ? " Wierci przysłowiową dziurę w brzuchu". Nie daje ani chwili spokoju.On chce,byś w końcu odszedł.Wybrał drogę,bezmyślną wegetację człowieka bezdomnego.Brzeg wiślanej samotności,bo tak czuje coś,co nazywa przywoływaniem duszy.
 Wisła w ok. Płocka
Wiem,że świat zmierza ku samozagładzie.Tysiące ton odpadów zalegają na wysypiskach naszych wygód.Kolejne toksyczne świństwa ukrywają oceany i morza.Promieniotwórcze i te ze ścieków naszych miast.O innych nawet boję się pomyśleć.Nawet w Płocku w moim mieście w dolinie Brzeżnicy wiem,że ziemia zakrywa jakieś beczki...
Uciec i nie patrzeć na ten syf.Szepce mój głos,mój własny podpowiadacz.Sen miesza się z realnością.Niepokój sumienia w wymiętym obrazikiem rozsądku.Pracować i cieszyć się tym,że się żyje.Pewnie innym to wystarczy.Robić kariery,wpłacając dla spokoju swoich grzechów pieniążki na konta organizacji ekologicznych.Tak też można.Iluż ja takich znam...
Niedawno otrzymałem list od kogoś,o kim myślałem ,że o mnie zapomniał.Jest smutny i przerażający.Choć otoczenie w którym mieszka to jakby raj na ziemi.Pisze ona o Amazonce,którą korporacje ze wszystkich stron naszego globu wycinają i trują.Firmy drzewiarskie płacą tamtejszym politykom bajońskie sumy za nic nierobienie,i co gorsza-wszyscy o tym wiedzą...Dżungla niedługo stanie się nową południowoamerykańską Saharą.Ona to już wie.Indianie także.Sama rzeka podtruwana rtęcią przez wydobywaczy złota już w niektórych obszarach jest martwa i goła bez puszczy.
A ja czasem idę nad moją Wisłę i po prostu siedzę.I słucham swojego głosu.Tarmosząc się z tym wszystkim,Kim mógłbym być i kim jestem teraz. Zazdroszczę wędrownym dziadom.Żebraczkom spod skępskiego sanktuarium,żyjącym przecież nie tak dawno.Oni ,choć ubodzy i pogardzani byli sobą!
Jakże mi szkoda piękna,które nas otacza.A najsmutniejsze jest to,że staję się zupełnie zobojętniałym na drugiego człowieka.Bo cóż mi po tym,że jest wielu wspaniałych i godnych mojego szacunku pojedynczych osób, które," robią dobrą robotę",skoro ta większość wszystko krok po kroku zniweczy...
Powiedział kiedyś mądry Indianin - " jesteśmy jak wszy żerujące na Matce Ziemi".
Dobrze mieć swój zakątek piękna.Moim takim zakątkiem jest Wisła.Jeszcze dzika i nieuregulowana.Jeszcze nie sprywatyzowana.Pełna czapli i kormoranów.Wiślanych kęp i wysp.Jeśli mi ją zniszczą- wiem,że wtedy stanę się bestią...
A tymczasem kocham życie i mój regionalizm.Kobiecą dłoń na moim policzku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz