poniedziałek, 11 marca 2013

Święto regionalizmu płockiego

'' Pamiętam, nimem wstąpił do teatru, lubiłem wałęsać się po polach za miastem i w tych to moich wędrówkach byłem jednocześnie aktorem i poetą [...]. Gdy mnie zdybał kto z ludzi na takich monologach, gdzie grzmiały przekleństwa, złorzeczenia, wybuchy rozpaczy albo szały wściekłości, przystawał i brał mnie za wariata. W jednej wiosce pod Płockiem sołtys omal mnie nie zaaresztował; już chłopstwo było gotowe poprowadzić mnie do wójta; ledwiem im zdołał wybić z głowy, że się uczę, że nauka ta zowie się deklamacją, wymową, jak trzeba przemawiać do ludzi, aby ich o czymś przekonać...''
                                     -  Aktor przedwojenny z Płocka : Wincenty Rapacki.

To mało znane acz wesołe  wspomnienie naszego znamienitego aktora doskonale wkomponuje się do święta regionalizmu jakie jutrzejszego wieczora będzie nam dane przeżyć. Tak właśnie postrzegani byli różnoracy pasjonaci, poszukiwacze historii oraz badacze lokalności w zasadzie od zawsze. Na przekór nieufnościom ludzi, niezrozumieniu i oczywiście danej władzy jaka wtenczas rządziła.

  Jutro nastąpi ukazanie się kolejnego 3-go numeru periodyku muzealnego '' Nasze korzenie''. Na jego łamach znowu zagości pasja i lokalny najuczciwszy patriotyzm. Do grona żywych powrócą ci, o których zaledwie garstka o nich  pamięta. Pamiątki przyrody, rzeki, porosty i chruściki. Potem kapliczki i ludzie innych wyznań. Bohaterowie styczniowego buntu. Krótko mówiąc współcześni detektywi dadzą nam odrobinę przyjemności w obcowaniu z teraźniejszością oraz tym, co już dawno zabrał czas i minione epoki.

 Myślę, że po raz kolejny, ci, którzy zawitają w mury Muzeum Mazowieckiego na pewno się nie zawiodą. Ziemie płocka, gostynińska, płońska i sierpecka wydały na świat ludzi światłych i  rozumiejących wartości ''małej ojczyzny''. Naprawdę warto! Znam niektórych z nich- mogę ręczyć za ich uczciwość w tym, co robią... Jakby zamiast jednego Rapackiego ostało się ich kilkudziesięciu ! Poznać każdego z nich to przygoda.

Niebawem zamieszczę relację z jutrzejszego święta na moim wiślanym blogu.

4 komentarze:

  1. Oprócz opisów przyrody znalazłam tu odsłony lokalnej kultury, historii. Sławko jestem pod dużym wrażeniem Twego szacunku i miłości do Twojej - Naszej małej Ojczyzny. :)
    Greenway

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ciemne chłopstwo mieliście przed wojną, ciekawe czy teraz jest lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Greenway :) za przemiłe słowa. Z tym moim regionalizmem to złożona sprawa. Zaczęło się od przyrody a potem to już samo poszło. Płockie w ogóle jest ciekawe, choć bezleśne. Gdyby nie Wisła usychałbym... Ciągle poznaję go na nowo- i co ważne są ludzie, którzy podobnie odczuwają.
    Swoją drogą liczę ,że także coś blogowego zapoczątkujesz :) Bo pisanko masz niezwykłe i szkoda byłoby , żeby tak na uboczu przemykało. Upraszam o zastanowienie :)
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Sławko za słowa zachęty.:) I dziękuję za to co robisz. :) Twoje okolice są mi bliskie. Byłam kilka razy na obozie żeglarskim w Duninowie i pływałam Omegą po Wiśle. :)
      Greenway

      Usuń