wtorek, 24 grudnia 2013

Brwileńskie jary i wąwązy

Na terenie Brudzeńskiego Parku Krajobrazowego jest takie miejsce, gdzie można obserwować strzyżyki. Właśnie teraz kiedy aura na to pozwala korzystam ze sposobności i rowerem odwiedzam ów ptasi przybytek. Takich miejsc w całym Parku  jest niewiele, muszą one spełniać pewne warunki ekologiczne jak obfita baza pokarmowa oraz mieć wiele kryjówek. Te maciupeńkie ptaszki mają swoje wymagania, bez nich po prostu giną.

Zachód słońca nad brwileńskim rezerwatem.



Bezimienny ciek w rezerwacie BRWILNO.
Rezerwat przyrody ''Brwilno'' obejmuje swoją ochroną płat świetlistej dąbrowy -tutaj wyjątkowo oryginalnie się prezentujący wraz z mozaiką krajobrazową poprzecinaną niewielkimi wąwązikami i jarkami. Ubogacają go wijące się małe bezimienne cieki wodne. Często są one namiastką dziewiczości gdzie powalone wykroty, kłodziska oraz ogromne pnie ponad 100-letnich sosen przewieszają się po obu ich brzegach. W tym półmroku leśny świat nabiera puszczańskiego ducha, jeśli ma się trochę szczęścia, stadko saren zbiegnie ze zboczy i pije z potoków. Zapewniam że przeżyć coś takiego, to nie przelewki, to spełnienie przyrodniczej fascynacji człowieka lasu...

Strzyżykowy azyl...
Grudniowe paprocie w wąwązach brwileńskiego rezerwatu.
Meandry strzyżykowego strumyka.
Miłośnik przyrody znajdzie w brwileńskich jarach upragnione odosobnienie. Wystarczy w cichości gdzieś zrobić sobie legowisko a potem wyczekiwać, patrzeć i nasłuchiwać. W tym czasie można coś notować, coś przemyśleć albo odlecieć w oczarowanie jakieś. Proponuję usiąść na stoku wąwązu lub zejść na samo dno dolinki i przysiąść przy strumyku. Natura wynagrodzi. Szemrzący ciek meandruje pomiędzy kamieniami, wyżłobieniami koryta a następnie sączy się wśród korzeni i zleżałego drwa z powalonych dębin, sosen oraz grabów i buków. Wczesną wiosną  okoliczne runo obrastają przylaszczki i gwiazdnice. O korę drzew walą dzięcioły. Zimą wcale nie jest monotonniej-zlatuje się strzyżyk, nieraz rudzik i pomykają obaj nad nurtem cieków.



Strzyżyk jest ptakiem wędrownym, w naszym kraju  już w okresach III-IV oraz IX-XII . oblatuje fragmenty olsów i łęgów, choć zdarzają się także osobniki zimujące. Warunkiem są niezamarznięte strumyki i rzeczki. Jego pożywieniem są pająki, muchowate oraz mniejsze chrząszcze.

Mrok wąwązów- tutaj chętnie baraszkował jeden z moich bohaterów.
Ten biały piękniś rósł sobie na leciwym buku na wysokości 2 m. Ledwie go sfotkowałem... Miał zaledwie ok. 1 cm.  Dobrze czasem być wysokim :)
A to cudo na zmurszałym już zleżałym grabie... Po prostu geniusz Natury !
W brwileńskich wąwązach strzyżyki bytują regularnie, aczkolwiek ich liczebność jest niewielka. Bliskość Wisły ma tutaj ogromne znaczenie. Bogate podszycie leśne, gąszcz zarośli i nawisów pod plątaniną korzeni sprawia, że strzyżyki lubią teren rezerwatu. Jego zadzierzysta postać i ruchliwość pośród podmokłości strumieni zdają się warte wszelkim niewygodom dla obserwatora. Przyznam, że on jest lekarzem dla mojego samopoczucia. Uśmiech nigdy nie znika z moich ust:) Przekonajcie się sami, a nie pożałujecie.

W norze ktoś...
Schyłek dnia w rezerwacie.
Czarne pnie świetlistej dąbrowy- w oddali lustro Wisły...
Już mrok.
Dziś pogoda dopisała. Ludziska świętują, więc w lesie w końcu trochę spokojniej. Nazbyt mnie ciągnęło, ażeby dalej nie majaczyć marzeniami bez pokrycia, poddałem się woli mej i pojechałem w jarowe ostoje. Myślę, że było warto, tym bardziej, że samotność z wyboru wcale nie umniejsza mi tych świąt. Przynajmniej spędzam je w zgodzie ze sobą.

Z dedykacją dla moich czytelników.






















3 komentarze:

  1. Cuda na zmurszałych grabach to częsty widok. Drewno grabu ma dużo cukrów. Idealna pożywka dla grzybów. Idąc takimi jarami można natknąć się na ziemiankę staruchy co pląsa w pobliżu mamrocząc do siebie. Takie klimaty już gdzieś widziałem. Mam nawet fotkę. Jak znajdę na zapodam mailem

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, wielce byłbym zobowiązany :) Takie staruchy po prostu uwielbiam. Lubię z nimi gadać. Słuchać. Czasem się nastraszyć jak się wkurzy. Ubywa tych wiedźm z naszego świata. Teraz takie ówspółcześnione czarownice pląsają po galeriach handlowych - ale o niczym z nimi nie pogadasz...:(

    OdpowiedzUsuń
  3. cudo na pniu graba to galaretnica mięsista. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń