Nocą można pójść przed siebie. Spokojnym krokiem ścieżynką nad Wisłę albo w leśny gąszcz.. Nic ci tam nie grozi- noc jest pociągająca, jej odgłosy, szmery, pojękiwania drzew podczas mocniejszych porywów wiatru ożywają. A kiedy niebo jest wypogodzone patrzeć w gwiazdy i napawać się tą chwilą Złego licha tam nie spotkasz. Marzenia w jej komnatach nabierają realniejszych zarysów.
Lubię noc- księżycową i w deszczu i w pochmurnej brzydocie. Jeśli zna się miejsce do którego chcesz dojść, to tak jakbyś doszedł do domu. Zbudował sobie szałas albo przykrywszy się płachtą zasnął potem z rozkosznego zmęczenia. I nie ma znaczenia czy zimą lub latem, gdy znasz niepisane prawo natury: będziesz wiedzieć czego uniknąć, aby nie zamarznąć. W lecie pozostaje zrobić legowisko i podrzemać z innymi mieszkańcami nocnej pory. Noc jest dobra. Ona oczyszcza.
Dlatego warto odejść trochę dalej i oddać się jej bezwarunkowo. Kto wie, może zatrzepoczą czyjeś skrzydła nad tobą? A ty poczujesz ich muśnięcie na policzkach... Złe zwidy grożą jedynie tym, którzy nie pojęli czym jest przyroda pulsująca w ich żyłach. Chociaż fizycznie ciało pamięta. {...}
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz