środa, 3 grudnia 2014

Wiślański Park Narodowy- utracona nadzieja...

''Kiedy stali się źli, zaczęli mówić o braterstwie i humanitaryzmie. [...]
 Kiedy się stali występni, wynaleźli sprawiedliwość i ułożyli sobie całe kodeksy, żeby ją zagwarantować,
 a dla zabezpieczenia kodeksów wystawili gilotynę''.
                            - Fiodor Dostojewski [Sen śmiesznego człowieka] 


Czy Park Narodowy na środkowej Wiśle kiedykolwiek powstanie? Wypełni pustą lukę w obecnie ''istniejącym'' systemie ochrony przyrody na Mazowszu-pomiędzy Puszczą Kampinoską a Gostynińsko-Włocławskim Parkiem Krajobrazowym? Z żalem należy stwierdzić, że jest na to nikła szansa. Prawo samorządów do składania veta [czytaj sprzeciwu], de facto zaprzepaściły prace nad tym projektem. Zaś kolejne rządy RP w gruncie rzeczy nie były zainteresowane zmianą tego patologicznego stanu schizofrenii.


Oto doszliśmy do kuriozalnej sytuacji, że lokalne władze dużego europejskiego kraju rządzą za władze centralne, za całe społeczeństwo, co wolno, a czego chronić nie należy. Bez jakiegokolwiek mandatu, zapytania wszystkich Polaków chociażby w referendum. Całe dziedzictwo przyrodnicze a nawet kulturowe oddano w łapy ludzi, którzy w interesie swojej zaściankowości robią to, co im się żywnie podoba! 

Jaki w tym sens idei samorządności, pragnienia zachowania w opiece dla przyszłych pokoleń piękna niezniszczonego krajobrazu, kultury i przyrody? Moim zdaniem żaden. Od 25 lat tzw. wolności nie wprowadzono ogólnopolskiego prawa zagospodarowania przestrzennego miast i gmin, czego skutkiem jest postępująca syfilizacja urbanistyczna kraju. Buduje się gdzie chce i jak chce. Wkraczając na najpiękniejsze obszary leśno-łąkowe i niszcząc bezcenne siedliska flory i fauny. 


Co gorsza, nadwiślańskie tereny zalewowe, nawet po katastrofalnych powodziach wciąż zajmowane są przez  nowe budowle jednorodzinne i przemysłowe! Czego zdrowy na umyśle rozum nigdy nie pojmie... Teorii spiskowych nie warto napominać, wystarczy to, co widzimy.

Fragmentaryzacja lasów łęgowych, zaśmiecanie oraz przecięcie istniejących szlaków migracyjnych łosi i jeleni tylko wzmagają konflikty na linii człowiek- przyroda. Oczywiście człowiek jest najważniejszy [sić!], więc odpowiedź znamy. Egoizm homo sapiens jest legendarny, jakby święcie nietykalny. Zaś prawo jego nieomylności równy Bogu, któremu tak chętnie składa pokłony. 

Cóż, przyszłe pokolenia Polaków ujrzy świat bardzo zubożony. Monokultura umysłów i zniewolonej natury wypaczy ich estetyczne pragnienia piękna i dzikości. Będą na gwałt poszukiwać przestrzeni łąk i leśnych ustroni. Jeśli gdziekolwiek na Wiśle zachowa się jakieś starorzecze, gaj wierzbowy albo strumyczek, wypełnią je po brzegi jak dziś robią to w całych Tatrach ich ojcowie i matki. Mam nadzieję, że do tego czasu wyzionę ducha- bo nie chcę takiego świata.


Wiślański Park Narodowy jest w moim sercu. Kręta Wisła z piaszczystymi wyspami i cudownymi lasami łęgów w umyśle uwrażliwienia. Tego żaden hipokryta znad biurka nigdy mi nie zabierze. Chciałbym, aby choćby garstka moich czytelników miała siłę zachować ją w sobie. Ciesząc się cudem polskości rzeki naszych przodków.

Nie śnijcie proszę jak śmieszny człowiek z Dostojewskiego, tylko łapcie czas, bo potem może być za późno. Potwory wokoło działają z bożkami mamonizmu. :(




8 komentarzy:

  1. Aż się prosi o książkę o Wiśle. Z fotografiami.
    A propos to nie 25 lat wolności a 25 lat ZDRADY.
    Greenway

    OdpowiedzUsuń
  2. Co tu mówić o Wiślańskim Parku Narodowym skoro w tym patologicznym kraju nie powiększono Białowieskiego (dobrze ze jest teraz Swiatowe Dziedzictwo Unesco). A Turnicki, Mazurski? Jedne z najcenniejszych przyrodniczo miejsc w Europie? Nóż się w kieszeni otwiera jak ulegają powolnej degradacji przez tych skurwysyn... Jak o tym pomyśle to mnie krew zalewa.

    Kloszard

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda zdrowia Kloszardzie :( Jak mawia mój kumpel, my nerwy i pasek wypełnimy, a te tępe łby żyć będą... Nie dajmy im satysfakcji. Im, i tak zwisa :(

      Poruszyłem temat Parku Narodowego na Wiśle, bo byłby wspaniałym łącznikiem Kampinosu i lasów Gostynińsko-włocławskich. Turnicki zdradził Cimoszewicz, chociaż obiecywał. A Mazurski, sam widzisz, jeszcze gorzej niż z Wisłą, tam prywata zawłaszcza całe piękno. A lokalni cierpią biedę. Warszawka :(

      Usuń
  3. Ktoś to szambo zwane z przyzwyczajenia Wisłą chce chronić jako park narodowy? Może najpierw zacznijcie Mazowszanie od oczyszczenia tego ścieku, aż będzie przypominał rzekę, którą kiedyś był, o ile to jeszcze możliwe? Potem trzeba poczekać ze dwa pokolenia aby przyroda się zreanimowała, a wtedy dopiero może będzie co chronić.
    Na razie lepiej się trzymać z daleka od Wisły, żeby jakiego choróbska z tej wody nie złapać albo się nie pokaleczyć szkłem i śmieciami w wodzie i na brzegu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeka od lat 80-tych ma się lepiej z jakością wody. Kiedyś to była kloaka. Dziś na pewno daleko jej do mazurskich rzeczek i nielicznych jezior, ale jest poprawa. Poza tym, ona dzięki wielu starorzeczom i dzikim meandrom, piaszczystym odsypiskom oczyszcza się biologicznie. To już coś. Gorzej jak tępaki zniszczą to, co jest...

      Kloakę mam na Zalewie Włocławskim- pisałem o tym. Szkła są, to prawda i inny badziew śmieciowy także, co nie znaczy, że nie ma życia, ptactwa, jeleni i łosi. One z tym jakoś żyją, my za kilka dekad niekoniecznie. Pisząc o Wiślańskim Parku Narodowym chciałem zwrócić uwagę na inne patologie.:"(

      Ja tej rzeki nie zdradzę. o do innych , cóż ja mogę sam-tylko pisać, krzyczeć fotkami.... To mój oręż, samurajskie ostrze :)

      Usuń
    2. W Warszawie jakoś tej czystości nie widać, a brzegi zaśmiecone niebywale. W latach 80. jeszcze się kąpałem w Wiśle poniżej zapory, dziś bym się nie odważył nawet nogi bez kalosza zanurzyć. A życie owszem jest, no bo co mają zrobić zwierzęta - popełnić samobójstwo? Z braku lasów na Mazowszu jedynie okolice rzek im pozostają.

      Usuń
  4. Oczyszczalnia ''Czajka''zatem tam u was do kitu. Ja tam pływam po Wiśle, brodzę po same uda jak trzeba i nic mi nie dolega. Owszem, wykąpać bym się obawiał... Tym bardziej, kiedy widzę ile syfu wyrzucają tzw. wędkarze. Dla mnie to typowe brudasy! Co do zwierząt, proszę zwrócić uwagę jak bezcenne są ostatnie zachowane fragmenciki lasów łęgowych i starorzecza. Tam zwierzyna ma po prostu kryjówki.Ba jak wspomniałeś, na Mazowszu wylesili dokumentnie. Straszą jakieś monokultury sośnin i bajzel z architektury kiczu. Święty jest Kampinoski Park Narodowy- jakimś cudem chronią...

    OdpowiedzUsuń