środa, 28 października 2015

W łęgach i nad starorzeczami wiślanymi

W starych łęgach płoną kolory jesieni. Topole zżółkły już całkowicie, w blasku słońca oślepiają przybysza złotem drgających liści. Na wietrze, i podczas zimnych wieczorów. Albo podczas krótkich świtów.Wiązy opaliły się czekoladowymi przebarwieniami, zaś resztki jesionów i dębów broczą czerwieniami z dzikich róż. Wszystko skraplane rosą, która skrzy w oczach.

We fragmencie nadwiślańskiego grądu...
Królewski dąb-za nim bór sosnowy porastający wydmę nadwiślańską. 
Ukryte w głębokich lasach topolowych i wśród skarłowaciałych wierzb starorzecza, też ucichły na dobre. Czasem zapiszczy strachem strzyżyk, i po chwili umyka w gąszcz jeżyn. W swoich kryjówkach pod korzeniami, czuje się najbezpieczniej. Sikory czarnogłówki są bezczelniejsze, w stadzie ich siła. Zawisają na wiotkich badylach nawłoci i coś wyskubują. W dziobach mają oniemiałego obserwatora. Potrafią tuż nad jego głową przelecieć i dobitnie zaakcentować niezadowolenie. Przy tym hałasując, że w uszach boli. Białe trawy maskują odpoczywające zwierzęta. Sarny zmieniły sierść na zimową szatę.

Fragmenty wiślanych starorzeczy w lesie łęgowym Wisły Środkowej.

Wody malutko, można spokojnie bieżyć. Należy uważać pod stopy, zleżałe konary drzew zarosły darnią zielonego mchu i gałęziami wiklin. Jeśli ktoś nieostrożnie nadepnie, zwichnięcie stopy gotowe. Tarnina i kolczaste odrosty głogów też mogą speszyć. Te niedogodności rekompensują widoki głębokiego łęgu. Las jest młody, ale gęsty. Regeneruje się i zabliźnia po latach udręki spowodowanej przez wycinkę. Dzięki czemu zagłębienia terenu, oraz długie ramiona starorzeczy wiją się, to zabagniają i na długo zatrzymują te resztki wody. Tegoroczna susza wciąż tutaj trwa. Widać to po śladach dzików, saren, sylwetce lisa i rodzince bobrów zgryzających roślinność szuwarową. W normalnych warunkach, nigdy nie zaszedłbym tak daleko... Korzystam z okazji.

Łęg topolowo-wierzbowy, charakterystyczny krajobraz doliny Wisły Mazowieckiej.  Te białe trawy...

Piaszczyste wyniesienia porastają białe trawy. Nazywam je polankami, jakoś tak przyjemnie kojarzą się z tymi z Puszczy Białowieskiej. Aby ich nie zadeptywać, wędruję szlakami kopytnych. Gdzie większa wydma, tam polanka za polanką. Rozbawiają mnie nornice czmychające mi spod stóp. Mkną w plątaniny i korzenie topól ku swoim norkom. Zapach aptekarskiej wilgoci niesie się po lesie. Jest nietypowy, bo tylko w topolowym drzewostanie przypomina ten ze stuletnich aptek, pożółkłych recept i mądrych spojrzeń farmaceutów.Wejdżcie kiedy do takiego pomieszczenia, a zrozumiecie. Dlatego łęgowe lasy są tak wyjątkowe. Krzewy trzmielin i leszczyny sporadycznie dodają mu uroku. Pojedyncze lipy są już nagie, tam gdzie wieją wiatry znad rzeki.

Starucha sokora....
W starym łęgu...
Wierzby i wiązy nadwiślańskie...
Bliżej wiślanej wstęgi rośnie fragment potężnego łęgu z wierzbami i wiązami. Górują nad nim samotne sokory, prawdziwe staruchy, do których lgnę jak wariat. Dobrze pod nimi usiąść, zjeść coś, po prostu nic nie robiąc, byle tu być. Ciężko wytłumaczyć tę dziwną formę przyjemności, obcując z lasem, który kiedyś porastał całą dolinę Wisły Środkowej. Ten fragment jest jak pogański chram. Lubię go, gdyż leczy moją duszę, krzyczy ciszą w najdoskonalsze nuty wybawień i ukojeń. Szkoda, że inni nie umieją tego dostrzec, poza chlubnymi wyjątkami... Więc wizualizuję ją dla siebie i dla leśnych duszków. Spoglądając w górę, zauważam, że dziś będzie pełnia. Tarcza łysego właśnie srebrzy się zza zamglonej zasłonki. Czyżby całun dojrzałej jesieni?






6 komentarzy:

  1. Bardzo ładny kawałek przyrodopisarstwa - a filologowie mówią, że w Polsce nie ma tego nurtu literackiego, mylą się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda. Narracja chwyta za serce i chce się tam być, w tym cudownym zakątku jak najszybciej. By pobyć. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby pobyć trzeba najpierw wybyć :)

      Usuń
  3. @Sławek
    Świetny tekst - widać miałes wenę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za miłe opinie. Ja tylko opisuję to, co widzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co myślę, to już nie? Narcyzik :)

      Usuń