czwartek, 22 października 2015

Zeszmacone myślistwo-konkretne przykłady

Zamordowany największy słoń Zimbabwe...
Co jakiś czas w krajowych i zagranicznych mediach podawane są niezliczone przypadki zabijania zagrożonych wyginięciem gatunków zwierząt przez myśliwych. W zasadzie już na wszystkich kontynentach naszej planety. Najświeższym tego dowodem jest niemiecki matoł, który 8 października zastrzelił jednego z największych słoni w Zimbabwe.  Za ten zeszmacony czyn zapłacił 60 tyś. dolarów.
Ten bogaty spaślak otrzymał licencję na zabicie kolejnych pięciu dużych słoni, oraz lampartów, bawołów i nosorożca. Niebywałe, prawda? A jednak. Mało tego, zchamienie myśliwych doszło już do takiego stanu, że słów brakuje. Według głównego organizatora myśliwskiego safari Helmut nic złego nie zrobił! Polowanie było legalne, a słoń już leciwy-miał 60 lat, w zasadzie nie był w stanie zapłodnić żadnej słonicy. Doświadczony, silny i potężny samiec nie miał siły? I za to można go zabić!? Parszywe stwierdzenie. Typowe dla kogoś, kto w swoim zaślepieniu i żądzy bogactwa odnajdzie pretekst, dla zła, które czyni. Jak dodaje ów organizator, jego firma jest tak wspaniałomyślna, że przekazuje aż 70% swojego zysku w ramach opłat myśliwskich lokalnej społeczności. Jaki zacny, nieprawdaż?


Zastanawia mnie, to gdzie on ma ten zysk? Swoją drogą intryguje mnie ile, komu, i w jakich okolicznościach takie firmy jak tego typa, organizujące polowania w Afryce płaci tamtejszym urzędnikom i politycznym prostytutkom? Chodzi mi o wydawanie pozwoleń, licencji i poruszanie się przy granicach Parków Narodowych. I w końcu na jakiej podstawie wydawana jest zgoda na zabijanie dzikich zwierząt! Wolałbym to usłyszeć. Ale wiadomo, że nie usłyszymy.

Jak podają lokalne przekazy, zabity słoń był jednym z najpotężniejszych w całym Zimbabwe. A szwabska kula dopadła go w zachodniej części Parku Narodowego Gongrezau, i jak znam realia ludzkiej chciwości, gościowi nic nie grozi za to plugastwo na przyrodzie. Po obcięciu kłów martwego olbrzyma zważono je, liczyły razem 54 kilogramy. Zapewne cwel dostał orgazmu...
Źródło i zdjęcia: www4.rp.pl
oraz: www.tylkoprzyroda.pl

Obcięty kieł największego słonia Zimbabwe...
Uśmiechy spaczeńców ...
Wśród idiotów ze strzelbami są także kobiety. Chociaż trudno mi uwierzyć, by kiedykolwiek kogoś mogły pokochać, poza sobą. Chory egoizm jest nieuleczalny. Taką esessmanką jest niejaka Kendall Jones z Teksasu mająca 19 lat. Dotychczas zamordowała strzałami z kuszy i ze strzelby wiele ginących gatunków dzikiej fauny. Są tam hipopotamy, lwy, tygrysy, nie wspominając o antylopach i żyrafach... Zdjęcia poniżej. Jak sama twierdzi zabija od 14-tego roku życia.  Ta wyjątkowo śliska osóbka marzy także o swoim programie telewizyjnym, zatem kto wie, czy nie zostanie super idollą dla napalonych eunuchów. W Ameryce wszystko jest możliwe.

Żyrafy też mordują i mają ubaw...
Jednak wyjątkową kreaturą wśród myśliwskiego odurzenia jest typ o nazwisku Walter Palmer z USA. W lipcu tego roku zwabił i w haniebny sposób zamordował słynnego lwa o imieniu Cecil. Lew Cecil był dumą i maskotką Parku Narodowego Hwange w Zimbabwe. Miał 13 lat. Król sawanny miał zainstalowaną obrożę w ramach projektu badawczego realizowanego przez Uniwersytet Oksfordzki śledzącą jego wędrówki w Parku. Nie uchroniło to jednak Cecila przed śmiercią.

Podczas zasadzki, wywabienia z granic parku i postrzelenia lwa kuszą przez tę łysą mendę, [wybaczcie], zwierzę uciekało oprawcy przez 40 godzin! W tym czasie wykrwawiając się i słabnąc. Kiedy go dopadnięto, łysol zastrzelił go, a następnie obciął lwu głowę i obdarł ze skóry. Rzecz jasna truchło zwierzęcia porzucił. Ten żałosny Rambo-dentysta z zawodu, zapłacił za tę ''przyjemność'' 55 tyś. dolarów. Pomimo tego, cwela kilkanaście dni temu uniewinniono od zażutów nielegalnego polowania. Kolejny dowód, że za pieniądze dziś wszystko i wszystkich można kupić. Oby debil Mugabe w końcu dał kiszkę-bo rządzi za długo.
Żródło: www.focus.pl  Zdjęcie z internetu.


Dwa lata temu w okolicach Belle Cote w Nowej Szkocji w Kanadzie doszło do głośnej zbrodni dokonanej przez tamtejszych myśliwych. Zamordowano bardzo rzadkiego łosia albinosa. To piękne zwierzę zamiast cieszyć wzrok miłośników przyrody i turystów ustrzelono z premedytacją, zasłaniając się niewiedzą... Warto dodać, że zwierzęta albinosy są traktowane przez rdzennych mieszkańców tych ziem-indian Mikamaków jako święte. Wierzą oni, że zabicie albinosa przynosi pecha, a duch zwierzęcia cierpi. Cóż, tępy białas nigdy nie szanował kultury prawowitych mieszkańców Ameryki Północnej [...].
Źródło: cbc.ca, grindtv.com Fotografie z tejże strony.

Takie piękno też zabijają...

W Stanach Zjednoczonych w miejscowości Oceola Township 11-letni szczyl Garin Dingman z zimną krwią zabił równie rzadkiego jelenia albinosa. Uczynił to łukiem z ok. 30 metrów pod ''opieką'' ojca. Tak się tym obaj chlubią, że ponoć całe miasteczko jest z nich dumne. Jeśli to prawda, to rzeczywiście gatunek z rodzaju Homo sapiens dokumentnie zdurniał. :( Poniższa fotografia mówi wszystko-dedykuję ją tym wszystkim naiwniakom, którzy twierdzą, że uczestnictwo dzieci w polowaniach im nie szkodzi. Ciekawym bardzo, co z tego szczeniaka wyrośnie?
Żródło: www.se.pl  Fotografia z tegoż portalu.

Spójrzcie na twarz ...
Tak sobie myślę, że czubki ze strzelbami powinni pojechać do Tanzanii w Afryce. Żyje tam dość spora , bo 30 tysięczna populacja ludzi albinosów. Ci biedacy są tam poniżani i zabijani, ponoć dla swoich magicznych właściwości. Na czarnym rynku kończyny, głowy, lub inne części ich ciała sprzedawane są za niezłą kaskę lokalnym szamanom i czarownikom. Myśliwi są tacy zacni, z Hubertkiem się identyfikują, może niechaj oszczędzą cierpień ludzi albinosów. Ludzie albinosy też ssaki-czemu sobie nie postrzelać? A jaki ewenement i oryginalność wśród braci myśliwskiej będzie. Ho, ho!!!

Ludzie albinosi mordowani w Afryce też nie są odosobnionym przypadkiem. Członki, narządy albinosów są sprzedawane szamanom, bo ponoć leczą murzynów. Głupota ludzka.  Fotografia z internetu.
W Afryce mordują też polscy spaczeńcy łukami i strzelbami. Do takich należy ordynator ginekologii w jednym ze szpitali w USA niejaki Jan Cesimir Seski w Minesocie. Na swoim profilu społecznosciowym chwali się, że zabił już 6 słoni! Poniższe fotografie wskazują, że nie blefuje. Przy okazji obejrzyjcie film Mariusza Max Kolonko-wielki szacun panie Mariuszu!




Zaś w Rosji nad Bajkałem kolejny psychiczny ze strzelbą  z Polski zabił czteroletniego niedźwiedzia. W tej wyprawie uczestniczyło ogółem jeszcze 11-tu typów z kapelusikami. Nie był to jedyny zabity miś. Pozostali też postrzelali. Zapewne słono zapłacili Rosjanom, więc prawnie na pewno było w porządku. Czego to się nie usankconuje dla prymitywnej przyjemności... Swiadczy o tym poniższy tekst, który cytuję z portalu archiwum.wadowice24.pl  Jest wyjątkowo obrzydliwy:


''To dla myśliwych naprawdę cenne trofea, którymi w Polsce nie każdy może się pochwalić. W sumie podczas tej wyprawy myśliwi upolowali 9 niedźwiedzi. Skóry i czaszki mogli zabrać ze sobą do Polski. Mięso niedźwiedzie zostało w Rosji, bo ono, by mogło być spożyte, najpierw musi przejść badanie weterynaryjne. Niedźwiedź Adama Mreńcy został spreparowany i stoi na szczególnym miejscu w domu ze specjalną tabliczką Dla mojego najlepszego przyjaciela Tobiasza. Jest prezentem dla wnuka''. Fotografia pochodzi z powyższej strony internetowej.

                                   Zwróćcie uwagę czas 0:59-1:02. Pycha ludzka...
                                               W Polsce polują tacy.

W Polsce myśliwi mają prawne prawo zabijać nawet psy i koty. Bo ponoć bezpańskie zagrażają rodzimej przyrodzie. Argument jak za ''Króla ćwieczka''. Raczej debile tych porzucanych czworonogów zagrażają ludziom i naturze! Przez ostatnie kilka lat głośne były przypadki zabijania psów tuż obok ludzkich siedlisk, lub podczas spacerów ludzi ze swoimi pupilami po lesie, lub za miastem. Często psy były na smyczach, albo blisko swoich właścicieli, biegając raźnie. Takim barbarzyńskim przykładem jest los kundelka o imieniu Pyszczek.

Znaleziony w Nowej Ligocie pod Wrocławiem ze śladami okrutnego postrzelenia z broni palnej. Dzięki interwencji lokanej Eko Straży pieska dostarczono do weterynarza. Tam po walce o życie psiny i ogromnym poświęceniu ludzi zbierających pieniądze na jednym z portali społecznościowych odratowano biedaka. Po operacjach i długiej rehabilitacji Pyszczek zdołał się wylizać. Heroizm weterynarzy i zwykłych ludzi zasługuje na mój głęboki szacunek. Fotografie Pyszczka pochodzą z facebooka.

Cierpienie Pyszczka...
Przed operacją...
Pyszczek już po operacji :)

Obecnie Pyszczek ma się dobrze. Cieszy się życiem. Jest pod opieką wspaniałej opiekunki i raczej nic złego mu się już nie przytrafi. Zresztą popatrzcie na jego ślepia, po takiej traumie ma radość i chęć do zabaw. I tę ufność w człowieka... Trzymsio kundelku!

Powyższe przykłady zeszmacenia myśliwskiego to zaledwie ułamek tego, co znalazłem w necie. Czubek góry lodowej. Nie trzeba się zbytnio wysilać, aby takich podludzkich zachowań szukać. Jest tego pełno. W Polsce, w Afryce, w naszych domach. W dolinie środkowej Wisły także. Zauważcie, tym procederem zajmują się ludzie majętni, wpływowi, wyjątkowo perfidni, wykorzystujący biedę oraz luki prawne. Czy warto cokolwiek dodawać, sami oceńcie. Pisząc tego posta, bardzo dużo zdrowia straciłem. Bo mnie nosi, gdy widzę, jaki badziew się dookoła nas tworzy. Jeśli człowiek jest obrazem na podobieństwo Boga-to na Boga, gdzie jesteś Boże??? Człowiek człowieka zabija! Zwierzę dla przyjemności!

Na szczęście jest radoszka Pyszczka, dobrzy ludzie, więc jest nadzieja, nawet dla głupców. Lepsze to, niż nic. Przepraszam wszystkich moich czytelników za emocjonalny wpis.  I tak powstrzymałem się od soczystej polszczyzny.

10 komentarzy:

  1. Nooooo.......Slawko....ulzylo Ci ?......:))))
    To moze teraz zdejmiesz klapki z oczat ?. Czy juz poprzyrastaly ?

    pozdr:
    "majętny, wpływowy, wyjątkowo perfidny, wykorzystujący biedę oraz luki prawne."


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedział co wiedział facet bez oczu i sumienia, za to z wielkim ego i małym fiutkiem, który musi przedłużać flintą. Lepiej kup wibrator - zwierzęta odetchną z ulgą :)

      Usuń
    2. Pani Ewo - a skad ta wiedza o "malym". Mierzyla Pani ?

      Usuń
    3. A po co? Wystarczy kobieca intuicja i odrobina doświadczenia, ci z dużym nie potrzebują "przedłużających" gadżetów. Resztę widać :)

      Usuń
    4. czy Pani intuicja doswiadczenia z lowiectwem obejmuja jeszcze cos innego ?

      Usuń
  2. Pan Daniel jeszcze nie dokonał był komentarza ? Czyżby zbanowany ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że "zatkało kakao" i nikt się nie odzywa?

    OdpowiedzUsuń
  4. Duch w narodzie nie ginie, jak widać z pierwszych powyższych komentów. Nawet zabawne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy Daniel musi kazdy pszyrodniczy bzdet komentowac ?. To nawiedzenswo da sie zreszta doskonale wyszydzic gdzie indziej - w szerszym gronie.
    pozdr
    daka

    OdpowiedzUsuń
  6. Myśliwi i tzw. łowiectwo to w dzisiejszym świecie taki sam anachronizm jak amputowanie pacjentowi nogi z gangreną zamiast podania antybiotyków. Przedziwne, że w Polsce taki twór jak PZŁ, skamielina polityczna żywcem przeniesiona z komuny PRL jeszcze istnieje. Bez jej rozmontowania nie ma szans na zmiany dla zwierząt i ludzi w lesie.
    O patolach z USA nie ma co wspominać - to odrębna księga podłości ludzkiej :(

    OdpowiedzUsuń