Prawie każdy człowiek Tęskni. Pragnie świata, który jest mu bliski, gdzie ukochana osoba jest jak świt rozpraszający resztki nocy. Kiedy w tej tęsknocie zauważa jak bardzo jest dla niego ważna. Jedyny Przyjaciel. W tym przypadku, dziewczyna z koszem owoców w jakimś starym sadzie uśmiechnięta i szczęśliwa.Gdy patrzy na Ciebie i chce, żeby ją przytulić.
Bycie z kimś, kto bez słów wyznaje, że Cię kocha. To tak niewiele i w zasadzie wszystko. Człowiek, gdy jest świadomy swoich dojrzałych uczuć, wie, że takiej sile nikt nie podoła. Mogą mu wmawiać, że głupi, odebrać mu dach nad głową a nawet go upokorzyć. Lecz nigdy do końca zniszczyć. Człowiek, który nie ma nic, może stać się najbogatszą osobą we wszechświecie. Ktoś, kto nigdy nie kochał, w życiu tego nie pojmie.
Ten wiersz napisałem spontanicznie, potokiem wylanej kaskady myśli z moich uczuć.Dedykuję go pewnej dziewczynie znad tęczy w deszczu... Gdzie jest przestrzeń, spojrzenie, ciepło oraz dłoń spleciona z dłonią. Żywioł Bogini Kupały.
Wołanie do Ciebie.
Ujrzeć Cię w odbiciu lustra zielonej herbaty
Przy dębowym stole w nabrzmiałej ciszy spragnień
Gdy Twoje wzgórza dotykają utkanego z żądzy nieba
Z wpatrzonymi oczyma przez okno na skutą lodem rzekę.
Kiedy trzymasz w dłoniach małą filiżankę tęsknoty
Pragnę skrycie abyś spijała z niej drobnymi łyczkami rozkoszy
Z nocnej sukni fałdek z lekka zsuwających się tylko dla mnie
Przy zazdrosnym tykaniu zegara jesienią wiszącym na ścianie.
Chcę objąć falistość Twych bioder klękając na kolana w trawie
Kiedy cała drżąc opadasz woalem mgieł z budzącego się poranka
Na otwarte kielichy kosaćców skrzących się w rosie na brzegach
Gdzie babcia szeptucha przemawia dobrą wyrocznią w świętym gaju .
Uciec z Tobą w rzeczny nurt czasu skradanego na samotnej wyspie
Gdzie spina ją wiszący most z pnączy naszych nieustannych wtuleń
W pościeli z czerwonych rosiczek z kropelkami łezek jak dzika pokusa
Ustami wyszeptywanej wierności która staje się zawierzeniem dusz .
Jesteś miłośnym ukryciem rudzika w korzeniach mądrego wiązu
Klangorem żurawi w gonnym lesie łęgowym z szalonego amoku
Sunącą łupinką łodzi co wpływa w dal szerokiego zakola obłędu
Gdzie bez obaw można się tam rozbić o ścianę skarpy w zatraceniu.
Rzeczna przestrzeń jest jak warkocz swobody który znika za horyzontem
Jest deszczem słów podczas smutku księżycowego fioletu w nocy
Chcę się z nią scalić po świty Twojego oddechu jeśli pozwolisz
Być jej drobną umalowaną częścią z siwego włosa na mojej skroni.
Dobrzyków dn. 05.02.2016 r.
Życzę Wam, abyście zawsze żyli w zgodzie z samymi sobą. Bez niewoli, bez strachu o jutro. Z dobrą, kochaną osobą obok.
Dobre!
OdpowiedzUsuńNic tak nie smakuje jak cierpiący poeta :)
Ena
Raczej tęskniący :)
OdpowiedzUsuńTwoje życzenia zawierają zasadniczą sprzeczność. Miłość jest formą zniewolenia i żródłem troski o kochaną osobę.
OdpowiedzUsuńWolność i beztroska nie chodzą w parze z miłością.
Trzeba wybierać :)
A jeśli Dwoje ludzi odnajduje w miłości własną wolność i do tego nie jest zaborcza wobec siebie, daje także margines swobody, to uważam, że taki stan w niczym nie koliduje. Owszem, takich osób jest garsteczka. Ale są. Znam cudownych siedemdziesięciolatków, którzy po dwóch dniach poznania wzięli ślub. Są razem do dziś... Już pół wieku.
OdpowiedzUsuń21 yrs old Software Engineer III Esta Croote, hailing from Picton enjoys watching movies like "Craigslist Killer, The " and Web surfing. Took a trip to Church Village of Gammelstad and drives a Ferrari 250 GT. Zobacz wiecej tutaj
OdpowiedzUsuń