środa, 13 lipca 2016

Na wiślanych namuliskach i piaszczystych ławicach

Obszary namulisk występują podczas dużych niżów wodnych. Wahania wód także mają swoje znaczenie, dlatego z czasem znikają one, by potem pojawić się w innych miejscach. Ich wielkość jest różna, w zależności czy są umiejscowione tuż nad brzegiem rzeki, czy w jakiejś mniejszej jej odnodze. Bez wątpienia jednak spełniają bardzo ważną rolę w wiślanej przyrodzie.

Zachód słońca nad Wisłą.
Uważny obserwator nadrzecznych ekosystemów zauważy, że piaszczyste namuliska często wykorzystuje nadwiślańskie ptactwo jako miejsce do odpoczynku. Są także oazą żerowania na wodne skorupiaki i owady. Wśród nich na przykład wszędobylskie czajki i brodźce piskliwe, ale też biegusy, oba gatunki pliszek i dostojne żurawie-te ostatnie na nocny spoczynek. Latem pod wieczór stare osobniki bielików lubią tam w  płytkich bajorach zażyć kąpieli i zadbać o pielęgnację upierzenia. Rzecz jasna, kiedy nie ma okazji na jakiś kęs. Pod nawisami zleżałych martwych kłód topól swoje kryjówki mają norki amerykańskie oraz bobry. Ale to już na wieloletnich starych namuliskach.

Piękno ławic piaszczystych na Wiśle.
Gdy namuliska są oddalone w bezpiecznej odległości od obu brzegów rzeki i porośnięte drobną roślinnością korzystają z nich stadka rybitw i mew śmieszek. Potrafią na nich spędzać całe godziny, z rzadka je sobie uatrakcyjniając krótkimi podrywami do lotu, który charakteryzuje się tym, że kołują nad tymi wyspami. A potem znów siadają całą ławą i żerują. Często też wśród utarczek i kłótni. Towarzyszą im czaple siwe i białe, ale zupełnie zobojętniałe na mniejszych krewniaków. Te, albo stoją jak słupy lodu, nieruchome, wpatrzone w toń wodną, lub z gracją spacerują na mieliznach fal rzeki. I podziwiają swoje odbicia jakby z samouwielbienia. Dalej na odludnych cypelkach tychże namulisk gangi chuliganów wron siwych obsiadają je czarnymi płachtami i kraczą niepojętą złością. To one odpowiadają za straty młodych pisklaków rybitw i czajek. Często czyniąc to w okrutny sposób. Porywając małe ptaki z gniazd i je rozszarpując...

Fragment namuliska wiślanego pod ścianą dorodnego łęgu topolowego.
Wypływ wiślany na ławicach piaszczystych.
U brzegów wiślanych tworzą się i zanikają mini namuliska.
Roślinność piaszczystych ławic i namulisk zaskakuje swoim urozmaiceniem. Tym bardziej, że na osłoniętych ławicach piasek bardzo się nagrzewa i szybko wysycha. Widać to szczególnie podczas długotrwałej suszy, kiedy stwardniałe spękania w twardym jak kamień piachu kaleczą bose stopy. Na namuliskach sprawa wygląda ciut lepiej, tam woda pozostaje dłużej i zwilża murawy. Jeszcze lepiej, gdy ciurka z matczynego łoża rzeki i wolno nanosi muł organiczny przepływawszy wilgotne placki. Tutaj rozwijają się jednoroczne rośliny typowe dla namulisk z klasy Bidentea.  Rośnie tutaj komosa czerwona i biała, rdest plamisty czy rzemień włoski. Zwykle są to małe płaty zielska, ale jak to w przyrodzie, nie ma tu reguły. Może być też cała łąka. Grubsze warstwy osadów, na tych spękaniach podczas suszy porastają zbiorowiska roślinne określane mianem klasy Isoeto -Nanojuncetea. Wśród nich nieduże powierzchnie szaroty błotnej, cibory brunatnej, babki wielonasiennej i drobniutkich gatunków sitów. Ta roślinność naprawdę krótko żyje, uzależniona od dostępności podłoża dogodnego dla nich. Gdy nadejdzie powódź znikają bezpowrotnie, aż do następnego roku.

Najbardziej przesuszone partie piasku ławic piaszczystych porasta roślinność muraw napiaskowych- choćby pospolicie występujący trzcinnik piaskowy i przepiękny, chroniony prawem gatunkowym skrzyp pstry.
Po latach, jeśli rzeka się nie upomni o swoje zarastają je zarośla wierzbowe potocznie określane jako wiklinowiska. To one stawiają dzielnie opór jako jedne z roślin zdrewniałych zimowej krze lodowej, która niszczy po drodze nawet najstarsze drzewa. Warto wymienić tutaj wierzby: trójpręcikową  oraz wiciową. Na płocko-warszawskim odcinku Wisły rośnie przy dość znacznym udziale

Tegoroczne namuliska pod Płockiem na Wiśle.

Ławice piaszczyste na Wiśle.
Muszę wspomnieć, iż w dolinie Wisły swoje wymagania siedliskowe, specyficzne tylko dla tej rzecznej wstęgi-zarówno na aluwiach, na wyspach i łachach naukowcy polscy zinwentaryzowali aż 14-cie zespołów roślinnych ! Większość z nich w dolinach dużych rzek w Europie to już wielka rzadkość, a w Polsce jeszcze możemy się nimi cieszyć. Istnieje poważna obawa co do ich przetrwania, bo obecne plany polskojęzycznego rządu zmierzają do wyregulowania i skaskadyzowania Wisły.... Rzecz niepojęta, w sytuacji, gdy Polska cierpi na braki i niedobory wód gruntowych. Cóż, kretyni i politruki rządzą moim krajem :(

Zatem spieszcie się, zanim wszystkiego nam nie spieprzą i podziwiajcie wiślane piękno. A wystarczyłoby tylko oddać, to co należy do rzeki, oddalić wały przeciwpowodziowe od ludzkich siedzib, ZAKAZAĆ!, budownictwa jednorodzinnego i przemysłowego na terenach zalewowych rzeki i poprawić stan sanitarny wód. Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć? W Płocku piszczą ze szczęścia, bo powstała tzw. Żegluga Płocka. Żałość bierze, ciekawe gdzie zamierza pływać, bo na pewno nie na zasyfionym Zalewie Włocławskim? Jak widać kosztem przyrody ktoś chce ładnie zarobić...

Piękno dzikiej Wisły...
Wiślane namuliska piaszczyste i ławice wysp występują na odcinku NATURA 2000 od Dęblina po Płock. W rezerwatach faunistycznych, których nie spotkacie na Zalewie Włocławskim! Jeśli kto mądry, niechaj broni tego piękna, bo niebawem obudzimy się w kraju na pustyni, gdzie tylko palmy daktylowe sadzić będziemy.

W Austrii chroni się w formie Parku Narodowego odcinek rzeki Dunaj od Wiednia po granice ze Słowacją do przedmieść Bratysławy. Tam się tym szczycą. Gdy o tym pomyślę, że Królowa Polskich Rzek nie jest tego godna, czuję Wstyd.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz