Rower jak zwykle nie zawiódł.Połykał nieszczęsny asfalt ludzkiej wygody.Pokonał bez kłopotu szutrowe i piaszczyste drogi i pagórki.Jakby nawet lżej,bo bliżej czegoś tego,co bezpowrotnie odchodzi.Biedny Naruszewicz...Zapewne by gorzko zapłakał widząc mazowieckie piaski zbezczeszczone grzechem betonu.Chciałoby się jeszcze zobaczyć bryczki zaprzężone w koniki i wiejskie wozy leniwie sunące z towarami do Płocka.
Grodzisko wczesnośredniowieczne w Nowych Proboszczewicach-gm.Stara Biała,powiat płocki. (Stan na 12. X. 2011 r. |
Jej lokalne zachowane nazwy to: "Kosmata Góra" bądź inaczej "Szwedzka Góra". Ta druga odnosi się ponoć od przypuszczalnych okopów w czasie wojen ze Szwedami.Pewne jest zatem,iż samo położenie grodu wyznaczało mu charakter obronny a nawet główny ośrodek plemienny płockich Mazowszan.Jeszcze przed ówczesnym Płockiem.Tak podpowiada moja logika.Zagadką pozostaje fakt jak w czasie tzw. " buntu Miecława " zachowała się jego załoga.Jako zagorzały obrońca Miecława mówię sobie,że wówczas miał tam zaufanych popleczników (...)
Rozmieszczenie "zamczyska" zostało na planie czworoboku.Wymiary także są słuszne i wynoszą: 110x 130 metrów.Świadczy to o jego randze i znaczeniu.Otaczał go obronny wał szeroki podobno na 30 m. i wysokości do 8 m.( od wewnątrz). Zewnętrzny mur był jeszcze wyższy i liczył sobie metrów 16-ście ! Naturalną zaporą dla grodu nie do zdobycia były warunki naturalne.Wróg zmagał się z mokradłami i bagnami otaczającymi strażnicę.Co nie było rzadkością.
Okolice Nowych Proboszczewic-nad doliną rzeki Wierzbicy |
Sielskość u stóp grodziska |
Wracam do Płocka skręcając około 1,5 km. w prawo od grodu w polną dróżkę.Droga opada w dól doliny rzecznej-ku Wierzbicy.Chyba na Kruszczewo.Otacza mnie zabagnione pło zielonego kożuszka.Pośrodku wijący wąż nieśmiałej rzeki.Tutejsze łęgi obumierają; stoją obeschłe i straszą umykającą zieleń.W końcu wyjeżdżam ze zbocza na polne przestrzenie.Na skraju lasu zauważam ją; bezimienny obelisk-kapliczkę.Wokół niej krzewy.
Kapliczka o której nikt nic nie wie. (Czy ktoś pomoże?) |
- Panie, ja nic nie wiem,nic nie pamiętam, nie zawracaj pan głowy...
Bardzo ciekawa sprawa z ta kapliczką. Czy udało się cokolwiek ustalić przez te kilka miesięcy od wizyty na grodzisku?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sergiusz
Myślę,że lokalizacja tej bitwy w 1520 roku,jest najbardziej prawdopodobna w obecnej lokalizazji obiektu sportowego,bliżej cmentarza,gdy byłam dzieckiem,była tam żwirownia,były ciagle odsłaniane kości,które się walały wszędzie,ale były to długie kości,myślę ,że końskie,choc niektórzy twierdzili,że to kosci z zakładów mięsnych,ale ja się z tym nie zgadzam,bo widziałam te piszczele,były one stare i wykopane.Takie same ,tylko ludzkie kości i czaszki walały się na tzw.kierkucie,skąd kopano piasek i zniszczono cały cmentarz.Obecnie został tylko pagórek z krzyżem.
OdpowiedzUsuń