![]() |
Niszczejący dworek w Konarach k. Ciachcina w gm. Bielsk. Przykład dewastacji niewielkich siedzib ziemiaństwa mazowieckiego. |
![]() |
Główne wejście do dworku |
Usiąść w dębowym lesie i poddać się próbie.Bez niczego,żeby nie korciło,że ma się alternatywę.W najgorszą deszczową pogodę,na mrozie z dala od wszystkiego,co przypomina,że gdzieś jest drugi człowiek. Obcy,zobojętniały zupełnie zimny.Albo,co gorsza chcący pomóc tylko po to,żeby on sam poczuł się lepiej.A tacy są przecież najgorsi...
Zostać obłąkańcem:niech wyśmiewają,że to ten,co nocuje w lesie i bez sensu dogorywa żywota jak dzikus.Przecież ma za swoje-tak mu się zachciało!Mieć taką odwagę,tę moc idioty za którym nic i nikt już się nie wstawi.Bo i po co. Korzyści z tego żadnej.
Świat przyrody mimo,że okrutny i ciężki jakoś bardziej do mnie przemawia.Tam jeśli się przegra,wiesz,że to już koniec.Tutaj w "realu" pożera silniejszy słabszego,lecz nie tak szybko. On,ten silniejszy musi mu najpierw pokazać,jaki to on jest mocniejszy-w upokorzeniu przecież lepiej smakuje zwycięstwo.
W moim regionalizmie zawsze odnajdywałem ratunek.Tam było to coś,co nazywam utraconą lub ukrytą siłą pierwotności dawnych wieków. W dzikiej naturze albo też w ludziach rozumiejących tę jej wartość.
Dziś spotkałem jej inną bardziej szkaradną gębę-obojętność na estetykę,pamięć i szacunek. Wszystko po trosze.Kiedy przeglądam stare pożółkłe fotografie ludzi,których już nie ma- wiem,że oni nigdy nie wrócą. Uśmiercają ich,ci co,teraz żyją. Ludzie potwory,ludzie widma,siedzący przed telewizorami lub pod sklepami z butelczynami "mamrota".Barbarzyńcy znający jedynie jeden cel-pieniądż...
![]() |
Grób rodziny Klimkiewiców w Ciachcinie z 1863r.-dawnych właścicieli dóbr w Goślicach i Ciachcinie.Możliwe,że także w Konarach... |
Ja już nie wiem.
Natomiast wiem,że czuję się jakby jakiś pasożyt wbił mi się w moją niewidzialną duszę i pomalutku mi ją wysysał.
Więc uciekam wsiadając na rower.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz