Jak moje życie z niewiadomym... |
Wielu z was (a może zaledwie garstka?),zauważyła,że przyroda i rodzimowierstwo są mi najbliższe.Także idee związane z szeroko pojętym regionalizmem mocno pielęgnuję w swoim serduszku.Tak naprawdę dzięki nim nie zrobiłem wielu głupich i bezsensownych rzeczy.Pewnie żałowałbym teraz gdybym je zrealizował do końca życia.
Człowiek wie,że przychodzi taka chwila,kiedy powinien zadać sobie fundamentalne pytania i szukać na nie odpowiedzi.Naturalnie jeśli jest na to szansa.Pisanie bloga było czymś na kształt tego "eksperymentu".W jego kilku punktach utwierdziłem się w przekonaniu,że cokolwiek mnie otacza nic nie jest stałe ani podarowane za darmo.Zaś osoby z którymi nawiązałem bliższą lub dalszą więż na topie przyjacielskiej niekiedy stawały mi się wielkimi mędrcami dla moich poszukiwań a nawet odpowiedzi.
Najdziwiejsze były dla mnie reakcje i słowa wielu z nich.Czasem szokujace.W ich intencjach dostrzegałem całą złożoność istoty człowieczej,jej plugastwa i piękne ,niekiedy zasługujące na bezgraniczną wdzięczność gesty za którymi szła moja radość z ich poznania.One w zdecydowanej większości sprawiły,że mam tę wiarę w dobro jakiekolwiek ono jest.
Mimo to,wiem teraz,a może zawsze o tym wiedziałem,że samemu trzeba kształtować swoją przyszłość i chronić prywatność.Bo gdy ktoś obcy zacznie ingerować w jej ramy i wcinać się w naszą prywatność- z pewnością ten ktoś to wykorzysta.A co najgorsze skrzywdzi nas.
Z tych i innych powodów zaczynam dochodzić do przekonania,że mój czas powolutku na tym polu się kończy.Potrzeba pisania raczej nie zaniknie.Wiem,że bez niej jestem nikim.Pozwala mi ona na to,aby poszukiwać w sobie najlepsze cechy i wartości.Niekiedy staje się moim jedynym orężęm w walce z demonami przeszłości.Niebawem przekonacie się sami co miałem na myśli.Sprawię sobie taki mały prezent i może wam wszystkim,gdy to skończę.Tworzę coś co sprawi,że uwolnię się od balastu,który mnie dławi całe lata.A wam w podzięce za tę okoliczność podziękuję słowem pisanym...Może zagości na waszych półeczkach? Jeśli będzie z tego klęska,cóż wówczas napewno zaginę w odmętach wyżutków i przeciętności zatraconych w sobie szarych ludzików.Powiecie może- O!,to jeden z nich...Kilku z was się ucieszy a przyjaznej duszy w którą wierzę,że mam,zrobi się smutno.Ot.życie.
Nie wiem jak potoczy się moje dalsze życie.Z bożkami w maseczkach,co udają przyjaznych zawsze będę miał to nieszczęście się spotykać.Świat już tak się urządził że na to wpływu mieć nie będę.A to,co za rogiem spotkam też może być ciekawe i intrygujące.Więc nie ma nad czym rozpaczać.Przyjmę to z pokorą,choć nie zawsze tak jak się chce.Już drogi nadszedł czas.Pragnę podążyć jej szlakiem.W pamięci mając wasze dobre uczynki i twarze.
Może jeszcze coś napiszę jak mi " odbije ". (: Tak sporadycznie dla przekory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz