piątek, 17 lutego 2012

Ja lunatyk

Droga do nikąd ? - iluzja czy tęsknota
Spotkałem żywego człowieka.Tak mi się wydaje.Udaje że żyje.mówi i słyszy.Porusza ustami i coś artykułuje,lecz ja niczego nie słyszę.Idzie w moim kierunku,choć śladów na śniegu nie dostrzegam.Może wyszedł z pieczary.Jego zapadnięta szara twarz ujmuje rysy nieboszczyka.Patrzy na mnie lecz przechodzi obok jakby oślepł na mój widok.Towarzyszy mu chłód lekkiej zawiei śnieżnej.Lecz jego cienia nie widzę.
Kim on jest ? Kim ja jestm! Czy upodobniłem się do lunatykującej postaci z kreskówek głupca.Spastykuję,aby nikt mnie nie brał na poważnie.Czasem mam na to ochotę.Już nie wiem,co myśleć.A może oni wszyscy to chodzące widma,ruchome ciała trupów ożywione moimi wspomnieniami.Ci,których kiedyś spotkałem chcieli mną kierować,układać mi życie,zgnieść jak robaka.Rządzić jak przedmiotem.
Obyście zniknęli z moich obrazów przeszłości!Jednak ten napotkany człowiek to obcość ich zimnych powłok.On jest ale tak na serio,to nie istnieje.Tworzą go żywe manekiny zawiści.Trącają bokami ramion i szydzą.Stąd ten zarys martwego uciszenia.Kroki żywych na których zmuszony jestem patrzeć.Ja lunatyk w ich oczach.Przeszkoda i zawada na drodze ku władzy i chorobliwych ambicji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz