czwartek, 13 września 2012
'' Płatek śniegu '' - haiku.
x x x
Cień
Na powiekach
Zmrużony sen.
x x x
Bluszcz
Cmentarna cisza
Mur z cegieł.
x x x
Przeznaczenie
Dwoje oczu
Umarłych.
x x x
Opuszczony dwór
Wojna
Na koszuli.
x x x
List
Kilka zdań
Z różańca.
Jest takie piękne zdanie w jednej z moich ulubionych książek Maxence Fermine . Ten francuski pisarz stworzył pewną niezwykłą powiastkę na kanwie poezji haiku pt. '' Płatek śniegu ''. Uważam ją za jedną z najcudowniejszych dzieł literatury światowej. Tam odnajduję czarodziejstwo pisarstwa magicznego, siłę poezji , kolorowość naiwności. Wiara w miłość jest tam jak najbardziej prawdziwa, najczystsza; rzec by można cielesna jak sama poezja haiku. Jej nie można oszukać. Metafizyka i cielesność obrazu jaka z niej się wyłania skłania do refleksji, że piękni ludzie są i żyją pośród nas.
Pragnę zacytować ów fragment powiastki do którego często powracam. Jest w niej cała kwintesencja poezji haiku, miłości między kobietą i mężczyzną , cierpieniem i tęsknotą. Jest to rozmowa mistrza z uczniem o widzeniu tego co najmniej dostrzegalne. Zwracam uwagę na przepiękny kontekst tejże rozmowy.
'' Tego ranka , nieopodal srebrzystej rzeki, starzec powiedział mu jednak :
- Yuko, osiągnąłeś doskonałość , twoje wiersze wypełnia malarstwo, kaligrafia, muzyka i taniec. A przede wszystkim dlatego, że nauczyłeś się tańczyć na linie.
Yuko zaśmiał się . Mistrz nie zapomniał.
- A do czegóż ta sztuka miałaby mi służyć ?
Soseki położył dłoń na ramieniu młodzieńca, tak jak to już uczynił przed miesiącem.
- Do czego ? Prawdę mówiąc , poeta doskonały , musi posiąść sztukę tańca na linie. Pisać- to sunąć słowo za słowem po linii piękna , wiersza, dzieła, opowieści śpiącej na jedwabnym zwoju. To pokonywać krok po kroku, strona po stronie drogę księgi. Odrywanie się od ziemi i utrzymywanie równowagi, balansowanie piórem na linii ze słów nie jest najtrudniejsze.Nie jest najtrudniejsze także chodzenie po linii prostej, czasem przerywane zawrotami głowy, tak subtelnymi, jak pochyłość przecinka lub przeszkody z kropek. Nie, najtrudniejsze dla poety jest nieustanne kroczenie po linii wiersza, przeżywanie każdej chwili na zawrotnej wysokości marzeń, bez schodzenia- nawet na mgnienie oka- z liny wyobrażni. Prawdę mówiąc , najtrudniej stać się akrobatą słów.
Yuko podziękował mistrzowi za tę naukę o sztuce, tak subtelną i piękną.
Soseki uśmiechnął się . A potem powiedział :
- Jutro rano pójdziemy odnależć Płatek Śniegu ''.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz