piątek, 23 listopada 2012

Książka pt. '' Nad rzeką bobrów '', Erica Colliera.

"Jeśli mieszkasz w głuszy, uświadamiasz sobie jak gdyby wszechobecność niebezpieczeństwa w o wiele silniejszym stopniu niż ci, którzy przepychają się przez życie potrącani łokciami przez bliźnich. Śmierć czai się   tu w rozkołysanym wierzchołku drzewa, bo któż może z całą pewnością powiedzieć, kiedy to drzewo runie na ziemię. Śmierć czai się w pokrytych śniegiem jeziorach, strumieniach i rzekach, bo pod śniegową powłoką czyha wiele zdradliwych dziur, gotowych pochłonąć każdego, kto w nie wpadnie. Śmierć nadlatuje czujna i wyczekująca z podmuchem arktycznego wiatru, bo straszliwe zimno osłabia wolę i pozbawia sił tych, którzy muszą stawić mu czoło, rodząc w nich omal nieodpartą pokusę, by usiąść i chwilę wypocząć. A co stanie się, jeśli ulegną tej pokusie ? Zamiast chwili wypoczynku zasną prawdopodobnie snem, z którego nie ma przebudzenia."
Fragment z książki pt. '' Nad rzeką bobrów '', Erica Colliera . Wyd. Iskry, Warszawa 1965 r.

Jeśli człowiek dokona wyboru, aby odszukać spokój duszy i ciała powinien tę książkę przeczytać. Jest w niej wszystko- okrucieństwo na skłusowanych zwierzętach i troska o najbliższych. Pierwotna siła kanadyjskiej głuszy i pragnienie rodziny szukającego wybawienia od niepokoju, który ich tam zawiódł. Z własnego wyboru na takie spartańskie życie. Scalenie miłości do siebie nawzajem atoli i chęci do nauczenia się w jego ramach, zasadach i dramatach. Jest tam także coś głęboko pięknego, nie zagłuszanego w sobie, bo rozsądek nie pozwala. Pewien powiew prawdziwości jestestwa człowieczeństwa brutalnego a zarazem nieskrępowanej wolności . Mam tu na myśli wolę wyboru.

Ten wybór tkwi w żywocie bohaterów powieści- zwierząt, ludzi i krajobrazu. Zaś współistnienie tego wszystkiego ze śmiercią, jakimś kresem i obawą o ból i cierpienie zalążkiem świadomego życia na całego. Bo w takim jego kolorycie szarości i tęczowości można docenić jego wagę i cud istnienia. Wiatr w żagle spełnienia.



Każdy z czytających odkryje w tej powieści coś odmiennego od piszącego te zdania. I całe szczęście ! W różnorodności można uwypuklić sens napisania tej książki przez Erica. Dla mnie tym czymś jest tętno surowej drogi takiego życia z własnej nieprzymuszonej woli. A to już coś dla mnie najświętszego.



1 komentarz:

  1. U nas też pełno bobrzych rzek. Ledwo te sympatyczne zwierzaki odtworzyły jako tako wytrzebioną prawie do zera populację już czytam, że chce się je z powrotem zabijać. Widać myśliwych świerzbią łapki z nudów.

    OdpowiedzUsuń