wtorek, 6 listopada 2012

Zbłądzić, ludzka rzecz.

Nie warto burzyć tej ciszy. Ta ścieżka stała się pomyłką. Ile ich jeszcze będzie. Naprawdę nie wiem. Wciąż poszukujemy i w kółko błądzimy. Może cel nie musi być osiągnięty ? Ważne, aby ku niemu podążać. Wieje znad Wisły.W porywach jest tak nieprzyjemnie, że chciałoby się zakląć na te wszystkie poszukiwania. Droga  przypomina nas samych. Dokądś prowadzi, zakręca, wije się a następnie prostuje.I na nowo przecina krajobraz .Obcy nam zupełnie lub bardzo bliski. Pamięcią ogarniamy jej pobocza.Chcemy, aby nie była groźna. Wolimy jej kolorowy zawrót głowy, przystanki na których nikt nie zagrozi naszym urzeczywistnieniom.


Znowu zabłądziłem. Kolejny raz ścieżka , którą szedłem doprowadziła mnie nad rzekę. Jej pusta przestrzeń choć przepiękna obnaża mi swoją wrogość. Tu nie ma domu. Jest ślad na piasku, w szlamie pod wodą. To zaszyfrowany alfabet dla wariatów. W płytkim nurcie przemykają smukłe cienie rybek. Pod białą kłodą  drzewa spoczywa postać mima.Udaje, że mnie słyszy.Patrzy i gestykuluje.A ja mam wrażenie, że dołączyłem do niego. Też zgłupiałem. Przecież on jest w mojej wyobraźni. Tworzę coś, co  mnie utwierdzi, że warto zbłądzić.

W jakiej żyjemy rzeczywistości ? Czy w tym ciągłym miotaniu się za jakimiś cudownymi, acz niespełnionymi pragnieniami, nie zatracamy się w iluzjach ?  Tracimy ze wzroku horyzont tzw. normalności. Przeżywać każdą chwilę jak najpełniej potrafi naprawdę nie wielu. To zaledwie garstka wybranych. A ja pisząc te słowa, po raz kolejny przyznaję się do porażki. Ale próbuję ! Nie poddaję się. Dlatego wiem, że żyję życiem  do którego jakoś odnajdę znak ze wskazówką- jesteś na miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz