poniedziałek, 25 lutego 2013

Porosty brodaczek w okolicach Olsztyna


Przez ostatnie dwa dni weekendu przebywałem gdzieś na Warmii  Mokra pokrywa śnieżna w tamtejszych borach daje już znać o końcówce zimy. Choć jeszcze może być różnie. Na starych buczynach pojawiły się pierwsze maciupeńkie pączki. Na podmokłościach  w dolince jeszcze nic się nie dzieje, oprócz śladów żerujących dzików. Poszukują żołędzi pośród listowia dzięki czemu gleba jest spulchniana. Wciąż zadziwiają mnie łagodne pofałdowane pagórki z których nagle wyłaniają się jakieś pruskie albo jaćwieskie grodziska. Wyobraźnia płata mi figle. Ten krajobraz jest dla mnie nadal zagadkowy, ale za to go właśnie lubię.

Można wędrować przed siebie i nie zaznać uciążliwej monotonii dla oczu. Zejść w zagłębienia terenu i pobrodzić troszkę w rdzewiejącym odcieniu śniegu. Pod nim już mokradełko. Ze zboczy pulsują jakieś źródła. Wiatr jeszcze dmie w koronach drzew, najbardziej tarmosi iglaki. Z rzadka pojawi się skromne domostwo na horyzoncie umiejscowione gdzieś między polami a terenem leśnym. Racice saren i dzików są najczęstsze.

Strumień w dolince.
 Niedaleko znajdują się rozlewiska rzeki Łyny. Nie jest mi dane tam pobyć, ale sądzę, że nic jeszcze straconego. Wszystkiego nie da się ogarnąć czasowo. Świat jest po prostu za wielki. Za to, są subtelności, które radują mnie tak samo intensywnie i głęboko jak najlepsza sztuka mistrzów malarstwa. Tym czymś są porosty nadrzewne. Szare, niepozorne organizmy bez których nasza przyroda upodobni się niebawem do monokulturowego monstrum. Nie jest tajemnicą, że giną one na naszych oczach. Co oznacza, że powietrze, którym oddychamy nadaje się do d...

Porosty-Brodaczka zwyczajna,[ ta krzaczkowata], zaś powyżej pnącza odnożycy.
 Na korze dębu dostrzegłem dwa gatunki porostów w tym chronionej brodaczki zwyczajnej [?], oraz odnożycy. [ także pod ochroną] Obecność brodaczek świadczy o bardzo dobrych warunkach aerosanitarnych. Warto przytoczyć, iż brodaczki należą do jednych z najbardziej zagrożonych wyginięciem gatunków polskich porostów. Znajdują się pod prawną ochroną ścisłą! W tym również do zbiorów w celach kolekcjonerskich. Niestety zdarzają się tacy. którzy zrywają je dla swoich wyimaginowanych kolekcji domowych. Rzecz zupełnie dla mnie nie do pojęcia. Bo, cóż może być urokliwszego od żywego ''okazu'' w naturze ? Tym bardziej, że odnalazłem go jedynie na jednym drzewie..., nigdzie indziej.

Czasem warto przystanąć i dłużej nacieszyć się ich widokiem.

2 komentarze:

  1. Ta Przyroda niby jest wszędzie, ale żeby znaleźć miejsca gdzie Ona żyje prawdziwie swoim życiem, to trzeba się nieźle "nagimnastykować".
    Pozdrawiam,
    ~B

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocze te porosty, a brodaczka wprost mnie ujęła nadzwyczajnie. :))
    Greenway

    OdpowiedzUsuń