piątek, 21 czerwca 2013

Wiliam Stanley Merwin- poeta z wysp zielonych

Z twórczością Wiliama Stanleya Merwina zetknąłem się stosunkowo niedawno. Od razu uznałem ją za swoje wielkie odkrycie. Zarówno forma poetycka w jakiej się porusza jak i sama postać artysty bardzo mnie zaintrygowała. Należy do tych nielicznych współczesnych poetów zaangażowanych w sprawy ochrony przyrody. Co nie mniej istotne jest także zwolennikiem ekologii głębokiej - nurtu filozoficznego odwołującego się do idei, w której każda cząstka życia jest równa sobie. Zaś człowiek nie jest jego władcą i   zdobywcą, lecz jednym z wielu zamieszkałych gatunków.

                                               

Z urodzenia Nowojorczyk [ur.30 września 1927 roku.], z wyboru mieszkaniec hawajskiej wyspy Maui u podnóża wulkanu na starej 19 akrowej plantacji ananasów. Mieszka tam od 1976 roku sadząc i hodując zagrożone wyginięciem gatunki drzew i palmy-już rośnie ich 800 gatunków! Pieczołowicie dążąc do odtworzenia tam lasów.do stanu naturalnego.Wiele podróżował po Europie, był w Anglii i we Francji. Zafascynowany kulturą prowansalską i sposobem życia ówczesnych trubadurów, zajął się tłumaczeniem tamtejszej poezji. Nie jest mu obca klasyka-przetłumaczył na język angielski np '' Pieśń o Rolandzie'', ''Czyściec Dantego'', czy ''Poemat o Cydzie''. Wiersze Pablo Nerudy czy japońskich i francuskich poetów.

Poeta, tłumacz i dramaturg Wiliam Stanley Merwin [ fotografia z portalu www.oprah.com ]
Debiutował tomikiem pt. ''A mush for Janus'' w 1952 roku. Był on utrzymany w klasycznej stylystyce ballady  i ody i już wówczas dostrzeżono jego talent i wrażliwość. Pogłębiła się ona jeszcze  silniej z momentem zamieszkania na Hawajach oraz studiowaniem tam buddyzmu Zen. Jest autorem ponad 30 tomów wierszy. Niektóre z nich są naprawdę przejmujące.Oto jeden z miłosnych wierszy Merwina:

                           Wyspy

Gdziekolwiek spojrzę otaczasz mnie wyspami
konstelacją kwiatów oddychającą morzem
górzystymi wyspami pachnącymi lasem
ognie na lśniącym oceanie
ogień u korzenia

przez całe życie chciałem dotknąć kostek Twoich nóg
biegnących ku brzegowi
przybijam do ciebie jak łódź
słucham
widzę jak wśród nieruchomych liści
patrzysz na jeziorko wśród skał
w słońcu przy księżycu w świetle gwiazd
wodospady wysp i ich echa
są twoim głosem twoje ramiona i ty cała

zwracasz się ku do mnie jakby twoje stopy nurzały się we mgle
kwiat i kwiaty zabarwione są
twoim oddechem

kwiaty umyślnie pachną tobą
a ptaki sposobią swe pióra
nie do lotu lecz by zyskać
miękkość twego ciała
                          -tłumaczenie: Teresa Truszkowska.

Nadwiślańskie starorzecze- z pewnością i sam Merwin byłby takimi widokami  zaskoczony...
Znawcy twórczości Merwina zwracają uwagę na jego kasandryczne przypowieści dotyczące przyszłości naszej planety. Zanieczyszczenie środowiska, wycinanie lasów, konflikty zbrojne oraz chciwość przemysłu dewastującego przyrodę często pojawiają się w pisarstwie naszego Hawajczyka. Bywa bezkompromisowa i bardzo klarowna, lecz nie pozbawiona dyskretnego piękna... Zapewne dostrzec można jego zmitologizowanie krajobrazu i samej natury. Poeta pragnie uciec od zła z którym tak trudno mu się pogodzić. Sam Merwin nie ukrywa swoich pacyfistycznych przekonań. Jest dwukrotnym zdobywcą nagrody Pulitzera w dziedzinie poezji. A w Polsce, co należy podkreślić został pierwszym laureatem Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta przyznanej mu przez Fundację Herberta [patrz: www.fundacjaherberta.com]. Myślę, że uhonorowanie go takim laurem jest jak najbardziej godnym '' Pana Cogito''. Merwin jasno i otwarcie przyznaje się do bliskości postrzegania świata i wartości jakimi kierował się Herbert. Widać to w jego poezji-nie znosi dwulicowości...Dowodem tego jest film przedstawiający jego sylwetkę udostępniony przez Fundację im. Z. Herberta.

Strona tytułowa tomiku Merwina pt.'' Imię powietrza'' wydanej przez wydawnictwo Znak.
Aktualnie Wiliam Stanley Merwin utrzymuje się wyłącznie z pracy literackiej. Sporadycznie spotyka się też ze swoimi czytelnikami.W tym roku dzięki wydawnictwu ZNAK pojawił się pierwszy na naszym rynku księgarskim zbiór ponad 60 wierszy poety w tomiku pt. '' Imię powietrza''. Przyznam, że bardzo starannie przetłumaczony. Czytuję go z wielką przyjemnością. Dziwi fakt, że dopiero teraz polski czytelnik może zapoznać się z tą niezwykle oryginalną poetyką tak wspaniałego człowieka.

Pozostaje mieć nadzieję,że wielka spuścizna poety zza oceanu będzie bardziej doceniona - również przez polskich obrońców przyrody. Zasługuje na to.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz