niedziela, 14 lipca 2013

Tykociński Apel Krajobrazowy a sprzedawczyki ziemi za garść złociszy

Każdy komu leży na sercu dobro polskiego krajobrazu widzi naocznie jak z roku na rok postępuje jego degradacja. Co gorsza nie widać jakichkolwiek znamion powstrzymania tego ohydnego aktu samowoli w obliczu tzw. prawa. Brzegi jezior, rzek, śródleśne polany oraz tereny leśne ogradza się płotami , murami, siatkami i drutem kolczastym, aby tylko garstka uprzywilejowanych gości mogła tam budować swoje koszmarne budy. Nazywa się je budownictwem letniskowym albo o zgrozo rekreacyjnym!

Zaśmiecane bajoro na płockim przywiślu...
 W pobliżu Parków Narodowych czy na obszarach parków krajobrazowych powstają odizolowane enklawy próżności zupełnie obce wartościom kulturowym danego miejsca- nie wspominając o ludziach, którzy żyją i mieszkają tam na codzień... W ten oto sposób mamy do czynienia  z dwoma  światami , które sąsiadują  ze sobą lecz całkowicie są sobie obojętnymi. Szkodzi to nie tylko relacjom ogólnoludzkim w środowisku lokalnym ale wyzwala zawiść i niechęć z obu stron.

Dzikie starorzecze nadwiślańskie.
Znam przypadki odrolniania ziemi uprawnej pod wszelkiego rodzaju działki budowlane. Tam również po czasie powstają okropności architektoniczne w żaden sposób nie przystające  do okolicznego krajobrazu przyrodniczego.Taki zapaskudzony teren odpycha później prawdziwego turystę, szukającego estetyki i harmonii dzięki której lgnie ku  temu pięknu. Agresywne i jaskrawe kolory tych szkarad zabijają ducha takich miejsc. Odkształcają pierwotny ślad tysięcy lat polodowcowej działalności Ziemi. Zaś jej nowi '' właściciele'' gdy tylko mogą zasypują wszelkie oczka wodne, zabagnienia i śmiecą do woli po okolicy. Bo kto im zabroni?! Gminni czy powiatowi urzędnicy, którym dali w łapkę, albo po znajomości ułatwili pozwolenie na ową działalność? Inaczej nie umiem sobie tego wytłumaczyć...Gdzie są plany zagospodarowania przestrzennego takich gmin chroniące najpiękniejsze tereny przyrody i architektury?  Mam tu na myśli otoczenie  kompleksów leśnych, górskich czy też jeziorowych.  Zabytki , parki podworskie, rezerwaty archeologiczne.Co robią urzędy państwowe odpowiedzialne za ochronę przyrody? Nie wspominając o legendarnej CBA i dzielnym agencie Tomku. Bo przecież takich mamy na pęczki.

Ludzka chciwość...
Ciężko pisać o sprawach fundamendalnych, o oczywistych draństwach i pazerności współczesnych dorobkiewiczów i kolesi.  A samemu nie mieć na nic wpływu. Ktoś, kto kocha swoją małą ojczyznę wie o czym tu mowa. Jak określić działania ludzi, którzy niczego się nie nauczyli po niedawnym katastrofalnym przerwaniu wału przeciwpowodziowego w Świniarach pod Płockiem- gdzie Wisła wylała z taką siłą?  Tylko głupotą! Znowu na całej długości rzeki Wisły i to na obszarze zalewowym [ po obu jej brzegach] powstają kolejne domostwa i zakłady. Może nie wszędzie, ale powstają regularnie. Czyżby odszkodowania na wypadek powodzi były tak opłacalne, a włodarzom tych gmin przybywało trochę przychodów z podatków od ziemi, że się na to decydują? To brzmi absurdalnie, wiem, lecz może właśnie tak jest. Swoją drogą chciwi rolnicy[?] z okolic Bielina i Liszyna już teraz mają na zbyciu płaty ziemi pod zabudowę. Więc i chłopi nie są wcale lepsi od miastowych-też kombinują byle zarobić. Mam tylko pytanie- kto będzie uprawiał ziemię i gdzie na wypadek kryzysu żywnościowego? [oby nie!]

A tutaj pod Borowiczkami- zapewne zrobili to esteci i miłośnicy wiślanej przyrody.
Często jeżdzę rowerem i widzę. W Gostynińsko-Włocławskim Parku Krajobrazowym  ciche kędyś śródleśne polany pod Brzezinną Górą już ogrodzono siatkami i zabudowano... W okolicach jeziora Sendeń tuż przy czerwonym szlaku turystycznym ogrodzono duży płat lasu i trzeba go ominąć, aby dalej dojechać ku jezioru. Jest oczywiście tabliczka '' Teren prywatny''. :(  Tereny wokół jeziora także z wolna zajmują chaty letników. A co z odwiecznymi szlakami migracyjnymi zwierząt leśnych w samym parku? Ktoś w ogóle myśli o tym? Z pewnością zarząd Parku Krajobrazowego w Kowalu ma to gdzieś. I piszę to z całą odpowiedzialnością.  Z kolei w Brudzeńskim Parku Krajobrazowym otoczenie jeziora Józefowskiego od lat psują zagrodzone siatką drucianą niczym z obozów śmierci działeczki rekreacyjne płockiej elity[sić!] i nadal się rozrastają. Zapewne za kilka lat samo jezioro ulegnie podobnemu zasyfieniu jak jeziora Górskie i Zdworskie pod Łąckiem. W kompleksie lasu brwileńskiego co już kompletnie mnie przeraża z urokliwych leśnych duktów powstają szerokie na 6 metrów drogi szutrowe! Tylko patrzeć, kiedy położą na niej asfalt i ogłoszą to sukcesem dla rozwoju turystyki motorowo-rowerowej. Straszne... To jedynie kilka bardzo ogólnych przykładów presji człowieka na krajobraz kulturowo-przyrodniczy naszego regionu.

Wolę ten świat . Tylko jak długo będzie trwać? 
Mógłbym jeszcze wymienić zniszczone łąki storczykowe w powiecie sierpeckim które zamieniono pod rozproszoną zabudowę domów jednorodzinnych oraz okolice Skępego i Studzianki w Dobrzyńskiem. Tam bezmyślna zabudowa letniskowa niszczy wartości duchowe krajobrazu sanktuariów maryjnych...[byłem, widziałem] Lecz to już zupełnie inna sprawa, którą pozostawię bez komentarza.

Takie szkaradztwo znajduje się tuż przy kościółku w Studziance na Ziemi Dobrzyńskiej. Zwróćcie uwagę na ohydę ogrodzenia jakim okrasił to miejsce właściciel tego pola nieszczęścia... Gdzie są włodarze gminy, co pozwalają na takie niszczenie krajobrazu? 
Te wszystkie dowody ludzkiej pychy wpisują się idealnie w Tykociński Apel Krajobrazowy ogłoszony 15 lipca 2011 roku na zamku w Tykocinie. Trwający wówczas III Salon Towarzystwa Ochrony Krajobrazu z puszczańskiej Hajnówki- patrz:  www.tok.hajnówka.com.pl  sformuował konkretny apel do władz krajowych o ratowanie polskiego krajobrazu przyrodniczego i kulturowego. Co znamienne został on zupełnie przemilczany przez media i polityków... Podpisało go 40 osób kultury i sztuki  świadomych wagi problemu. Poniżej przedstawiam całość Apelu z nadzieją, że w końcu ktoś światły go usłyszy..

                            Tykociński Apel Krajobrazowy.

W ostatnich latach obserwujemy gwałtowną degradację krajobrazu Polski. W zastraszającym tempie niszczone jest nasze wspólne dziedzictwo-krajobraz przyrodniczy i kulturowy. Jest to wynik braku zarówno całościowej i przejrzystej ochrony krajobrazu charakteryzującego się wyjątkowym pięknem jak i obszarów pospolitych [do czego zobowiązuje ratyfikowanie Europejskiej Konwencji Krajobrazowej ], jak też braku organu odpowiedzialnego za ochronę krajobrazu i gospodarkę przestrzenną.

   Aby powstrzymać nieodwracalny w skutkach proces dewastacji i zawłaszczania krajobrazu, apelujemy o: 

1. Wdrożenie w życie ratyfikowanej w 2004 roku Europejskiej Konwencji Krajobrazowej. Niezbędne jest określenie polityki krajobrazowej Polski-powinna powstać '' Ustawa o ochronie krajobrazu'' łącząca zapisy dotyczące krajobrazu rozproszone obecnie w ustawach, między innymi o ochronie zabytków, o ochronie przyrody oraz planowaniu przestrzennym. Niezbędne jest utworzenie organu odpowiedzialnego całościowo za gospodarkę przestrzenną i za krajobraz, oraz podjęcie szeroko zakrojonej długotrwałej i ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej [w mediach,szkołach i urzędach];

2. Wprowadzenie obowiązku sporządzania studium uwarunkowań i kierunków oraz określenie terminu do którego gminy mają obowiązek sporządzenia planów zagospodarowania przestrzennego w oparciu o waloryzację przyrodniczą i kulturową. Plany te mogłyby być zmieniane i aneksowane jedynie w wyjątkowych wypadkach, po uzyskaniu zgody państwowego organu nadzorującego. Granice krajobrazów przyrodniczych i kulturowych na ogół nie pokrywają się z administracyjnymi granicami gmin, dlatego tworzone w sąsiedztwie plany powinny być spójne w kwestiach wytycznych dotyczących i uwarunkowań krajobrazowych [należy opracowywać plany zintegrowane]. Decyzja o obszarze planów zintegrowanych i wspólnych wytycznych dotyczących warunków powinna należeć do kompetencji służb powiatowych lub wojewódzkich;

3. Wprowadzenie mechanizmów, wymuszających w określonym czasie sporządzenie planów zagospodarowania przestrzennego, by ograniczyć możliwość ''ręcznego sterowania'' gospodarką przestrzenną z zależności od zmiany władz lokalnych czy presji inwestorów [dotychczasowa polityka zezwalająca na tworzenie tzw. ''siedlisk'' w szczerym polu, według dowolnych interpretacji gmin doprowadziła do masowego odrolniania gruntów w atrakcyjnych krajobrazowo obszarach oraz dzielenia tych gruntów na działki budowlane, czego konsekwencją jest katastrofalna fragmentacja krajobrazu] Do czasu pokrycia kraju miejscowymi planami zagospodarowania, należy zaprzestać tworzenia nowych siedlisk na terenach niezabudowanych w obszarach chronionego krajobrazu [parki narodowe, krajobrazowe, kulturowe];

4. Ograniczyć chaotyczne zaśmiecanie i zawłaszczanie przestrzeni publicznej wzdłuż pasów drogowych oraz w terenach zurbanizowanych różnymi formami reklam. [zwłaszcza na obszarach graniczących z parkiem krajobrazowym, narodowym lub kulturowym, by chronić wartości krajobrazowe, dla których obszary objęto ochroną] Pas drogowy w obszarach gdzie droga przecina park narodowy lub krajobrazowy nie może być wykorzystywany do ustawiania tam reklam. Wszelkie reklamy ustawiane w krajobrazie wymagają zgody organu odpowiedzialnego za krajobraz.

Cały tekst Tykocińskiego Apelu Krajobrazowego przesłano 19 lipca 2011 roku  do Prezydenta RP
Bronisława Komorowskiego.

Zachód słońca nad Sobótką w Płocku. 
Dopiero 21 maja 2013 roku w Pałacu Prezydenckim w Warszawie odbyło się seminarium eksperckie w ramach Forum Debaty Publicznej pt. ''Krajobraz Polski dobrem publicznym -potrzeba zmian w zarządzaniu krajobrazem''. Grono zaproszonych gości było bardzo skromne i liczyło zaledwie 13 osób. Czy dzięki temu spotkaniu coś ruszy do przodu z ochroną krajobrazu w Polsce? Trudno mi określić. Liczy się sam fakt, że w ogóle do spotkania doszło. Moim zdaniem zbyt opieszale idą prace związane z tak palącym problemem degradacji naszego otoczenia.  Jak wiemy politycy najlepiej potrafią zajmować się sobą...

i na wsi ...
Informacje o powyższym  spotkaniu z prezydentem RP Bronisławem Komorowskim zaczerpnąłem z bloga niestrudzonego obrońcy krajobrazu i przydrożnych alei  na Mazurach pana Krzysztofa Worobca. Patrz: worobiec.wm.pl












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz