Już jestem na ścieżce. Jest ledwie widoczna przedeptana zwierzęcymi śladami migracyjnych szlaków. Przed sobą widzę inny, obcy mi krajobraz uśpionego jeziora. Spokojny wchodzę coraz dalej w jego mnisi nastrój. Czuję,że owa inność scala się ze mną w jakiejś zielonej sferze świętości. Siadam przy jego brzegu. Nade mną wyciągnięte konary drzew zwisają kościstymi kołtunami listowia. Nawet nie drgną. Gniew porywistych podmuchów irytacji wydaje się tutaj nietaktowny.Kiedy oddycham poczciwym spełnieniem zmęczenia poszukującego pielgrzyma, mam wrażenie,że goszczę w miejscu dla niego wybranym.
Jakże mi tego brakowało. Przysypiam. Ciało wiotczeje po trudach podrózy. Zaprzyjaźnia się z miękką murawą traw.Oczy stają się cięższe z każdą chwilą i na coraz dłużej umykają jasnej poświacie lasu. Ona jest dobra. Cicha i dyskretna.Na spękanej wardze siada mi ważka rytmicznie wymachując skrzydełkami z babiego lata. Dołącza do niej tygrzyk-pajęczy modniś i rozsnuwa z siebie żyłkowatą nić przędzarza.Czuję się wyróżniony... Za moment połączą je z jakąś najbliższą samotną gałązką wierzby. Schyłek lata zbliża się bardzo szybko.Gęste krzewy głogów mają już owoce.
Wgryzam się głęboko w małą słodycz gruszki. Wczoraj idąc zarośniętą miedzą pomiędzy polami natrafiłem na zdziczały cień starej opowieści przetrwania. Nikomu nie potrzebny, wzrastał pogardzany rok po roku. Niezauważenie, cierpliwie i uparcie. Dzięki niemu zgasiłem głód i pragnienie-przekleństwo włóczęgów. Delektuję się smakiem ,który rozchodzi się w ustach. Jak za najlepszych babcinych klapsów w sadzie z lat dzieciństwa. Lecz to tylko sen. Gdy patrzę zaspanym spojrzeniem na jezioro, dostrzegam wyspę.Uśmiech sam przychodzi. Wróżbici już czekają. Idę.
Cieszę się, że wróciłeś Sławko, że udało Ci się wyjść z zakrętu i pozostać sobą, że uśmiech ma do kogo przychodzić.
OdpowiedzUsuńEna
Zielona poezja i magiczne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńWitam niestrudzonego Wędrowca. :)
Greenway
Sławko zmartwychwstał - Alleluja!
OdpowiedzUsuńTylko patrzeć jak nowym mesjaszem zostanie, stosowny wygląd a la Jezus już ma :)
Ja ostatnio miałam okazję zrobić parę amatorskich zdjęć w lasach w Wejherowie. Widok tam jest nieziemski. Zakochałam się w tym krajobrazie. W loginie link abyście mogli o tych lasach poczytać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowa.:) W okolocach Wejherowa nigdy nie byłem- z chęcią obejrzałbym fotki z tamtej okolicy.
OdpowiedzUsuńJezusem nie zamyśliwam zostawać.Nie moja bajka:) Mędrców wszelkiej maści mamy dookoła bez liku... I jakoś dobroci nam nie przybywa.
59 yrs old Paralegal Estele Dilger, hailing from Guelph enjoys watching movies like Outsiders (Ceddo) and Kayaking. Took a trip to The Four Lifts on the Canal du Centre and drives a Ferrari 250 MM Berlinetta. rodzaj kontaktu
OdpowiedzUsuń