W pobliżu jednego z tych akweników wodnych z dala od dróg i ścieżek co roku przyglądam się życiu tych niezwykłych stworzeń.Wśród łanów złotych kosaćców. Szczególnie wówczas, kiedy rodzi się setki tych młodych latorośli... Moje oczy chłoną to misterium życia oraz bezgraniczne oddanie piastunki, reagującej nerwowością na każde poruszenie traw. Obrona gniazda do łatwych nie należy-tak naprawdę młodym pozostaje jedynie ściśnięcie się w gęstą kulkę i znieruchomienie. Choć nie jest to regułą.
Widok takiej masy odnużek przypomina mi galaretkę do skonsumowania, ale nie radzę ufać zwodniczemu oszustwu natury. Od razu rozejdą się po twarzy.:) Poza tym sam fakt obserwowania takiego zjawiska wystarcza mi w zupełności :) fotkując różne niesamowite ujęcia. Jeśli ktoś z Was posiada na tyle cierpliwości; polecam gorąco. Wystarczy patrzeć. Rozumiem osoby, które odczuwają niechęć do tych potworków, ale uwierzcie mi-one też spełniają ważną rolę w ekosystemie. W lesie tym bardziej!
Swoją drogą ciekaw jestem, czy ktoś dopomoże mi w identyfikacji gatunkowej ''mojej bohaterki''?
Niesamowite zdjęcia pajęczego potomstwa, aż ciarki przechodzą. :)
OdpowiedzUsuńDopóty się ich nie tyka , nie rozlezą się po ciele:) Poza tym obserwacje takich stworków też ma swoje atuty. Cierpliwości uczy.Lubię je. :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Sławku, w terenie różnorodnym krajobrazowo. Wybrałeś podmokły rejon i także ciekawy:) Pajęcza mama z dziećmi to przypuszczam (tylko przypuszczam?), że rodzinka bagników przybrzeżnych. Ale pewnie już wiesz:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
- Zbyszek (Łódź, Nowy Duninów)
Dzięki Zbyszku . Faktycznie to bagnik, ale wcześniej nie znałem jego gatunkowej przynależności :)
OdpowiedzUsuńZbyszku, warto, aby na nowo ponowić nasze kontakty... Jakoś się one rozlazły.
Pozdrów HALINKĘ ode mnie koniecznie!