piątek, 20 grudnia 2013

Czar wspomnień dawnych wodniaków...

Wczoraj na starych fotografiach ujrzałem szlachetne twarze prawdziwych ludzi Wisły. Wodniaków z krwi i kości, którzy pozostawili po sobie coś więcej niźli suche fakty z rzecznej historii. Serca i pasje oddane rzece od najmłodszych lat. Tam obowiązywały proste zasady szacunku i zamiłowanie dla istoty rzeki. Ona była ich domem i żywicielką. Kształtowała charaktery , podziw dla rozumnej tradycji swoich ojców oraz jej piękna.
Jedna z wielu plansz  na wystawie prezentująca fotografie wodniaków płockich.



Prawdziwy rzeczny wilk śródlądowy.
Należeli do niej wiślani marynarze, szyprowie, sternicy i dumni kapitanowie statków. Różnoracy żeglarze i szkutnicy zżyci ze swoją pracą. Rzeka była ich stylem życia, wybraną drogą, wyborem wolności jakiej nigdy by nie zdradzili. Taki ludzki żywot na pewno nie należał do łatwych, ale oni potrafili go zaakceptować, sprawić, że należał tylko do nich. Kiedy patrzyłem na archiwalne zdjęcia tych twardych ludzi widziałem wciąż ten sam błysk w ich spojrzeniach. Wymowną troskę o zachowanie godnego bytu dla rodzin. Wielką miłość. A jednocześnie tę słowiańską spontaniczność i radość z każdego przeżytego dnia.
Od lewej prezes Towarzystwa Przyjaciół Płocka p. Paweł Śliwiński z dyrektorem Archiwum Państwowego w Płocku p. Tomaszem Piekarskim. Witają gości.
Tłumy płocczan i innych gości z wodniackim zacięciem na wystawie.
Szyprowskie zakapiory :)
Jeden z dokumentów na wystawie...
Dla mnie pozostaną rzecznymi nomadami. Takimi, co nie błądzą, nie szukają drogi na oślep. Postaciami zza porannych mgieł, których ukrywała rzeka, płynąca barka albo bocznokołowiec z jego głośnym stukotem obracającego się koła. Gdzie za burtą był już mniej przyjazny świat. Znali wiślane szlaki, dzikie zakola i zdradliwe oblicza wodnego żywiołu. Musieli, poznać prawa jakimi rządzi się rzeka. Inaczej, srogo za to płacili
Kpt. Żeglugi Śródlądowej p. Stanisław Fidelis.
Kolejne rodzynki na wystawie...
Towarzystwo Przyjaciół Płocka wraz z Archiwum Państwowym w Płocku dokonały rzeczy wielkiej! W ramach trwającej od 28 lipca wystawy w budynku archiwum pt. ''Ludzie i statki'' wydano wspaniały katalog-książkę nawiązującą do prezentowanych tam archiwalnych zdjęć, dokumentów, opisów rodzin wodniackich oraz historii żeglugi na Wiśle. Pozycja ma tytuł: ''Ludzie i statki.Historia Płocka Wisłą pisana''. Dzieło -nie waham się użyć tego określenia liczy ponad 250 stronic na kredowym papierze z twardą estetyczną okładką. Treść pozycji jest powalająca i zasługuje na dogłębniejsze jej przestudiowanie. Co strona, to nowe nie znane fakty z historii żeglugi na płockiej Wiśle. Ludzie, jednostki pływające, skany fotografii zapomnianych wodniaków z ich krótkimi opisami. Jak dla mnie cudeńko...
Jeden z obrazów olejnych.
Staroci czar...

Pani Wanda Gołębiewska, córka Kpt. Jerzego Gołębiewskiego {z lewej}, oraz p.dyr. Krystyna Bańka z Archiwum Płockiego.
Myślę, że to najlepsza pozycja regionalistyczna tego roku wydana w Płocku! Oczywiście nie licząc półrocznika  muzealnego pt. ''Nasze korzenie'' :) . Na promocji katalogu pojawiło się wiele osób związanych z płockim wodniactwem- rodziny dawnych kapitanów, żeglarzy i właścicieli barek. Atmosfera spotkania była nader swobodna, żywa , autentyczna. Dziś to rzadkość.

Uważam, że dane mi było przeżyć coś naprawdę wspaniałego. Sala była przepełniona, co znaczy że płocczanie tęsknią za Wisłą.
Na wystawie.
Traugutt....
Dzięki Fundacji '' Fundusz Grantowy dla Płocka'' publikacja była darmowa. Zasługuje to na moje uznanie, tym bardziej, że to nie jedyna taka pożyteczna działalność Fundacji... Warto podziękować za takie intencje ludziom rozumiejącym sens wspomagania takich idei jaka miała miejsce w budynku przy ul. Kazimierza Wielkiego 9B.




1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń