wtorek, 17 marca 2015

Przylaszczki w Brudzeńskim Parku Krajobrazowym

Dziś słoneczko mocniej przygrzało.W cienistych parowach, wąwozach i jarach Brudzeńskiego Parku Krajobrazowego  zaczynają pojawiać się pierwsze wczesnowiosenne kwiecia.  Wśród nich prym wiodą przylaszczki i zawilce, zaś przy śródleśnych strumieniach skromne śledziennice oraz wilczomlecze.

Brwileńskie przylaszczki Brudzeńskiego Parku Krajobrazowego.

Las brwileński to oprócz sikórzkiego i brudzeńskiego jeden z trzech kompleksów leśnych Brudzeńskiego Parku Krajobrazowego. Dominującym gatunkiem lasotwórczym, który porasta brwileńską ostoję jest sosna.  Na kilku stanowiskach niezwykle piękna bo ponad 100 letnia.W domieszce boru zajmują jednak gatunki liściaste, szczególnie dąb bezszypułkowy-na przywiślanej skarpie, oraz grab, sporadycznie buk, klony i brzozy. W takich warunkach tutejsza flora słynie z różnorodności gatunkowej, która kwitnie od wczesnej wiosny po późne lato.

W jednym z jarów rezerwatu przyrody ''Brwilno''.

W brwileńskim rezerwacie przyrody poprzecinanym strumyczkami, i pofałdowaniami terenu  najwcześniej powitać można wspomniane przylaszczki. Na chwilę obecną jest ich niewiele, trzeba troszkę pochodzić, aby odnaleźć pojedyncze pięknisie. Dlatego tak cieszą  oko. Myślę, że za ponad dwa tygodnie łanami ukwiecą zbocza i jary całego rezerwatu. Trzeba się spieszyć, ponieważ czas kwitnienia jednej rośliny, to zaledwie jeden tydzień. Podczas niepogody lub deszczowej aury, przylaszczki zamykają kwiaty. Tak robią również przed wieczorem. A wtedy klopsik :(

W lesie.
Odrośla zawilca.
Biel zawilców, nadchodzi nieco później, zależy to od temperatury i od  nocnych mrozów gdy znikną na dobre. Kiedy nadejdzie ich pora leśne runo po prostu sposobi się do ślubnej uroczystości. Fiolet przylaszczek, biel zawilców i serduszka młodych kopytników  radują miłośnika przyrody. Wówczas motyle, trzmiele, pszczoły i inne owady obserwować można bez przeszkód.

Nad strumieniem.
W tym czasie śledziennice z wilczomleczami rosną przy brzegach cieków i oczek wodnych. Czuć intensywne aromaty ziół, wypuszczają listki o bladozielonej barwie graby, brzozy i klonidła. O leszczynach nie warto wspominać, bo zielenieją cudem wiosny. Wtedy przychodzi moment żółci wesołych ziarnoplonów z ich ostrymi końcówkami kwiatów. W słońcu jak się dobrze przypatrzeć lśnią odcieniem swego koloru.

Las to nie tylko sielskie krajobrazy- to również śmierć i ciągła walka o przetrwanie. Martwa sikora bogatka, znaleziona w runie lasu dębowo-sosnowo-grabowym.
Oczko wodne w parku krajobrazowym.
Przylaszczusia  :)  Uwielbiam je.
W lesie na razie mało zieleni, wręcz bezlistnie. Warto pójść na wycieczkę i zejść nad jakiś strumień by posiedzieć w ciszy. Jak się ma farta, zobaczymy sarny, dziki, podskoki strzyżyka, albo rudziki w walce o rewiry. Pomyślcie, byle z szacunkiem dla otoczenia , bez płoszenia i zasyfiania puszkami i butelkami od browarów... Dziś kilkanaście sztuk tego badziewia zabrałem do plecaka.




6 komentarzy:

  1. "Dziś kilka puszek tego badziewia zabrałem do plecaka" - brawo!!!!
    Gdyby tak wszyscy robili zamiast tylko narzekać na syfy, to może chociaż odrobinę byśmy oczyścili te nasze ukochane tereny.
    Myślę, że warto mówić o tym jak najwięcej w szkołach. Gdyby dziatwa szkolna chociaż kilka razy do roku (nie tylko przy okazji Dnia Ziemi) wyszła na takie sprzątanie, to zrobiłoby się dużo przyjemniej. Potrzeba tylko zaangażowanych nauczycieli, którzy tym pokierują. Taka młodzież gdyby popracowała trochę przy śmieciach, to na przyszłość nie tak łatwo wyrzuciłaby jakąś butelkę w lesie. A może zwróciłaby uwagę w przyszłości i innym brudasom.
    Wiem, że to takie moje marzycielstwo ale od czegoś trzeba zacząć, a najlepiej od siebie.
    Pozdrawiam Cię przyjacielu.
    Kotek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbieranie cudzych śmieci jedynie rozzuchwala śmieciarzy. Wiedzą, że zawsze znajdzie się jakiś frajer, który po nich posprząta i przeważnie się nie mylą. Lasy Państwowe wydają na wywóz śmieci ok. 20 mln zł rocznie, prewencja śladowa, a mandaty dla śmieciarzy śmieszne. Prawdopodobnie komuś się to opłaca, dlatego syf kwitnie.
      Gdyby władzy naprawdę zależało na łapaniu syfiarzy, to w ramach kar i pokuty mielibyśmy całe dywizje skazanych na prace przy sprzątaniu lasów, parków i rzek. A tymczasem jest jak jest, a za cwanych śmieciarzy sprzątają zapędzone do lasu przez szkoły dzieciaki.

      Usuń
    2. Jest wiele racji o tym, co piszesz... Niestety. Zgodzimy się zatem, że problem to nasze Państwo- i armie pasożytów w sejmach, sejmikach wojewódzkich, i gminach...

      Partiokracje- oto szkodniki!

      Cóż, róbmy ile możemy . Jeśli ja zbiorę z lasu chociaż parę puszek, to chociaż będę w zgodzie ze sobą. Niech wyśmiewają.

      Dziękuję za mądry komentarz.

      Usuń
  2. Dzięki Kotek.

    Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości... Cały problem ze śmieciami w naszym kraju to nikłość lub brak jakiejkolwiek świadomości,że oto zasyfiamy nasz własny kraj,nasze własne lokalne tereny, sąsiedni las, rzeczkę, albo jezioro. Małą Ojczyznę... To brak edukacji w szkołach- tej prawdziwej od serca, z więzi emocjonalnej, z tym, co nas otacza. Człowiek miłujący miejsce, skąd pochodzi nigdy by go nie splugawił. A tak mamy obojętność,nie mój śmieć, ne moja sprawa- niech inni się martwią!

    Dlatego ważne jest, aby postępować w zgodzie ze sobą- i podczas wycieczki zebrać, co można i wyrzucić do pojemnika. Świata pewnie nie zmienimy, ale przynajmniej będziemy mieli tę radość, że patrząc w lustro, nie skrzywimy się na swój widok. Dla mnie to ważne...

    Kotek, szacun dla Ciebie i twojego brata Marka- pamiętam ileście zebrali worków z lasu, w którym odechciewało wam zbieranie grzybów. Tyle było syfu.To również był dla mnie impuls, że można.

    Serdeczności bratnia duszo. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pie....przycie "w kolo macieju" a smieci nie ubywa. Problemu nie rozwiaza
    wcale lamenty ani ideologizowanie czyli "edukacje"......
    Zastaw za butelki szklane czy plastykowe spowoduje ze znikana z lasu
    jak snieg wiosna. A pare systemowych rozwiazan ulatwiajacych pozbycie
    sie zuzytych rzeczy za darmo, wlacznie z ich odebraniem rozwiaze
    ten problem duzo skuteczniej niz cale nadymanie sie ?.

    Dlaczego nikt nie chce "walczyc" o tak prozaiczne sprawy , zamiast tego wolac nadymanie sie i striptiz "swietego oburzenia" ?

    Na koniec mozna miec wrazenie ze to wcale nie o smieci chodzi...
    bo tych nie ubywa......

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapewne,

    O lansik bloggera chodzi...

    Co do reszty, to nie do mnie, jeno do tych, co na stołkach!

    Problem w tym, że nikt z nich nie chce nawet słuchać. Nazywają to demokracją, ja nazywam to dupczeniem za przysługę... Ja swoich czterech liter dawać nie zamierzam, a laskę już robił jeden z tych pajdokratów na Wiejskiej i udaje marszałkowanie.

    Wyluzuj trochę. Nerw tu nie na miejscu.

    Prowadzę bloga, bo tak mię się podoba. Wnioski pozostawiam Tobie i innym. Ja nie pajdokrata.

    OdpowiedzUsuń