wtorek, 10 listopada 2015

Zrujnowany dwór Gościckich w Lelicach

Dwór Gościckich od frontu w Lelicach.
W południowej części powiatu sierpeckiego na terenie gminy Gozdowo znajduje się miejscowość Lelice. Ozdobą tej osady mógłby być drewniany dwór niegdyś należący do rodziny Gościckich wybudowany pod koniec XIX wieku. Teraz popadający w ruinę i kompletne opuszczenie.

Fragment głównego wejścia do dworu i jego cudowna altanka-tak ją sobie określam.

Do 1879 roku majątek Lelice liczył 347 ha. i wraz ze Zbójnem, Gołocinem i Reczewem dziedziczyła go po matce Maria z Zawiszów, żona Zdzisława Piwnickiego. Po tym okresie całe dobra zakupuje Julian Gościcki. W okresie międzywojnia majątkiem gospodaruje jego syn Kazimierz Gościcki herbu Lubicz [1875-1930]. Po śmierci ojca, pan Kazimierz przejmuje folwarki Lelice, Miodusy i Cetlino. Wówczas są to czasy świetności i prosperity lelickiego dworu.

Kazimierz Gościcki odebrał staranne wykształcenie-skończył gimnazjum w Warszawie, zaś studia kontynuował w Lipsku i w Paryżu. Pobierał nauki także w Danii. Na lokalnym gruncie pełnił wiele społecznych funkcji. Był prezesem Związku Hodowców [?], w powiecie płockim, należy do Towarzystwa Rolniczego w Płocku. Przewodniczy także miejscowej straży pożarnej. W dniu 21 grudnia 1903 roku przekazuje nieodpłatnie grunt pod budowę przytułku dla niedołężnych pracowników rolnictwa w Lelicach. Umiera w swoim dworku  na zawał serca  8 marca 1930 roku. Jego żoną jest Antonina ze Starża-z Majewskich. Wykształcona w Belgii, wiele pracy i energii poświęca się pracy społecznej. Za tę działalność w okresie II RP otrzymuje Srebrny Krzyż Zasługi. Po śmierci męża zarządza lelickim majątkiem. Mają troje dzieci: Janinę, Huberta i Lecha. W 1940 roku dziedziczkę w Lelicach wyrzucają niemieccy okupanci. Aby przeżyć jakoś po wojnie, Gościcka zatrudnia się w szkole w Sochaczewie jako nauczycielka. 

Dwór w całej okazałości.
Wnętrze pomieszczeń dworku...
Za czasów Gościckich wzniesiono powyżej wspomniany dwór. Budynek o konstrukcji zrębowej oszalowany, drewniany-na kamiennej podmurówce. Jest zbudowany na planie prostokąta. Posiada piętrowe wystawki [frontowa murowana z cegły]. Układ wnętrza dwutraktowy z sienią i salonem na osi. Do dziś zachowały się resztki oryginalnej stolarki drzwiowej. Dach jest czterospadowy, nad wystawkami dwuspadowy, kryty blachą. Jeszcze do teraz można podziwiać jego piękno z zachowanymi detalami i rzeźbieniami. 

Dewastacja dworu.
Walące się sufity...
Lelicki dwór od strony parku.
Piękne drewniane detale dworu.
Fragment bocznej ściany dworu.
W 1939 roku Niemcy przejmują cały majątek. Podczas wojny gospodarują tu niejacy Percki i Kofer [pisownia nazwisk prawdopodobnie spolszczona]. Majątek prowadzony bardzo dobrze, zaś park utrzymany w nienagannym stanie. Resztki parku krajobrazowego obecnie wyglądają znośnie, ale co do jego ochrony konserwatorskiej, to mam wiele obaw.  Starodrzewia dębów i modrzewii wyglądają jeszcze imponująco...

Fragment lelickiego parku krajobrazowego-dorodny modrzew.
Aktualnie dwór jest opuszczony. Podlega systematycznej dewastacji. Wejście od strony parku krajobrazowego jest wyważone. Widać ślady bytności lokalnego menelstwa. Władze gminy jak widać na załączonych zdjęciach nie mają pomysłu do zagospodarowania tego pięknego obiektu. Chociaż przy frontowym wejściu zamieszczono skan informujący o tym, że dwór znajduje się na ''szlaku mazowieckich skarbów''. Przyznam, że wygląda to karykaturalnie. ale sam fakt, że coś tam umieszczono napawa nadzieją, że ktoś myśli...


Trudno mi orzec, jak wygląda stan prawny całego obiektu, czy potomkowie po rodzinie Gościckich domagali się zwrotu swojej ojcowizny, czy z niej zrezygnowali. Po prostu tego nie wiem. Ale przykro jest patrzeć, kiedy na naszych oczach w wolnej podobno Polsce ginie kolejny zabytek i spuścizna po ziemiaństwie mazowieckim. Nie wiem, czy to chichot historii, czy zwykły brak szacunku dla lokalnej tożsamości przez tych, co mieli dbać o tę pamięć.  Takich obiektów przybywa- gdyby nie garstka pasjonatów, pewnie kolejnych pałacyków i dworków byśmy już nie podziwiali. Tylko gratulować takiej wolnej Ojczyzny!!!

Z góry przepraszam za jakość zdjęć, byłem tam pod koniec dnia, ciemniało już i światło do fotografowania było fatalne. Wybaczcie proszę.

Korzystałem z następujących źródeł:

http://www.genealogia.okiem.pl/forum/viewtopic.php?f=5&t=16288
http://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/3461/Lelice/
http://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/3461/Lelice/




13 komentarzy:

  1. Domy bez ludzi umierają. Choćby były najpiękniejsze. Szkoda tego cennego dworku
    Te zdjęcia oddają smutny klimat opuszczonej i niszczejącej siedziby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, niedługo Sławek wykupi i będzie jak nowy :)

      Usuń
  2. "Władze gminy jak widać na załączonych zdjęciach nie mają pomysłu do zagospodarowania tego pięknego obiektu.(...)Trudno mi orzec, jak wygląda stan prawny całego obiektu, czy potomkowie po rodzinie Gościckich domagali się zwrotu swojej ojcowizny, czy z niej zrezygnowali. Po prostu tego nie wiem." Fajne zdjęcia, tylko niepotrzebne te niesprawiedliwe oceny. Można było zadzwonić do UG w Gozdowie i dowiedzieć się, dlaczego władze gminne nie mogą zająć się ratowaniem tego zabytku. Władze gminy Gozdowo od lat mają pomysł na zagospodarowanie parku i dworku z Lelicach. Ale od blisko 18 lat toczą się postępowania własnościowe. Obecnie sprawa jest w WSA w warszawie. Obawa jest taka, że spadkobiercy odzyskają dworek i park, a potem sprzedadzą nieruchomość, nie troszcząc się ani o zabytek, ani o tradycję i pamięć przodków. A konserwator zabytków daje o sobie znać wtedy, dopiero gdy ktoś zaczyna ratować jakiś zabytek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O pamięć przodków troszczymy się od zawsze, wystarczy zajrzeć cmentarz w Bonisławiu na grób Kazimierza Gościckiego. O dwór troszczyły się władze Gminy Gozdowo, doprowadzając go do stanu jaki był na zdjęciu. Tradycja i zarazem pamięć przodków to nasza świętość, w niej wychowujemy kolejne pokolenia rodu. Została przerwana w Lelicach przez komunistów którzy w 1945 wygnali Antoninę Gościcką z domu Majewską z miejsca, gdzie urodziła trójkę dzieci, gdzie wychowywała trójkę swoich dzieci i wnuka, wreszcie gdzie niedaleko dwójkę z nich zginęło z rąk Niemców. Warto pamiętać, iż jak nam mówili mieszkańcy Lelic, jedna z osób rządzących gminą miała w rozmowach mówić iż lepiej by było, gdyby dwór spłonął. Słowa niczym proroctwo dopełniły się z końcem września, dziwnym trafem nakładając się w czasie na bardzo bliski termin wydania ostatniej decyzji administracyjnej, po której można spodziewać się zwrotu parku wraz z dworem spadkobiercom prawowitych właścicieli. Zadziwiający zbieg okoliczności nieprawdaż.

      Usuń
  3. Z tej strony mieszkaniec gminy Gozdowo. Z ogromną przykrością informuję, że po dworku pozostały jedynie zgliszcza. Wczoraj w nocy miał miejsce pożar. Prawdopodobnie ktoś podpalił dworek. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety... dworek ten został podpalony 19.09.2016r. Tak, w ten poniedziałek. W nocy został podpalony i nic z niego nie zostało.. przykre

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety... dworek ten został podpalony 19.09.2016r. Tak, w ten poniedziałek. W nocy został podpalony i nic z niego nie zostało.. przykre

    OdpowiedzUsuń
  6. To dla mnie osobista trauma. W ostatnim momencie pojechałem, aby zrobić zdjęcia. Jak widzicie, nawet fotki wyszły mi marnie :( To był piękny, drewniany dwór, aż żal ściska, że w Polsce tak się bez zabezpieczenia pozostawia na pastwę losu, zabytki kultury materialnej. A tyle się wkoło słyszy o patriotyzmie, Narodzie i przywracaniu historii o zapomnianych bohaterach. No to widać z tych informacji, jak to wygląda w realu...

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny był ten dworek. W moim województwie można prześledzić losy takich dworków w spisach zabytków tworzonych po wojnie. W jednym spisie coś jest, w następnym, późniejszym nie ma. Ale jest za to np. ,,dziewiętnastowieczne założenie ogrodowe". Bo ogród znika wolniej niż budynek.

    Ciekawe, że gdy tylko bogatszy Polak stawia wystawną chatę, to z przodu ma dwie kolumienki, by wyglądało jak dworek. Jadąc autostradą miniesz pięć zajazdów/karczem i innych cosiów. Taki trend daje jakąś nadzieję, że znajdą się inwestorzy chcący odnowić dworki w celu zarabiania na ludziach chcących je odwiedzać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podpalony, bo właściciele uzyskali korzystny werdykt w sądzie. Skandal z restytucją mienia. Miejscowe chłopstwo podpaliło. Mnie to nie dziwi. Nienawiść do "obcych" a zwrot dworu traktowany jak osobiste zagrożenie, bo może zechcą ziemię odebrać i skąd by płynęły następne dopłaty?

    OdpowiedzUsuń
  9. Policja oczywiście nic nie wykryje, choć na pewno wiedzą, kto podpalił. Wszyscy się znają, jak łyse konie. Państwo Gościccy powinni odebrać choć samą nieruchomość i dwór odbudować, zwłaszcza, jeśli dysponują dokumentacją, a potem założyć kamery, system alarmowy, podpisać umowę z firmą ochroniarską i po raz kolejny już nie podpalą. Dwór w skansenie w Sierpcu też nie jest oryginalny, to replika (mowa o tym starym, nie o nowym, przeniesionym ostatnio) Po lokatorach z kwaterunku nie było co zbierać, można było tylko postawić od nowa na tym samym miejscu, z cegły, nie drewniany.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie dysponujemy żadną dokumentacją... Nic nie przetrwało a nazwisko to nie wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  11. Przykre to wszystko, szkoda... Mój dziadek był szoferem auta u Gościckiego, opowiadał nieraz o tamtych czasach. Ja wiele razy byłem w dworku, działała tam kiedyś biblioteka, nawet kawiarnia - tak w okresie koło roku 2000, mieszkało kilka rodzin. Teraz i park podupada.

    OdpowiedzUsuń