środa, 9 grudnia 2015

Douglas Tompkins nie żyje...

8 grudnia zmarł Douglas Rainsford Tompkins. Doug wraz z żoną Kate poprzez swoją fundację zdołali założyć obszary chronione, obejmujące wyjątkowo cenne przyrodniczo obszary o powierzchni ponad 880 tysięcy hektarów. Udało im się stworzyć największy na świecie prywatny rezerwat w północnej Patagonii - słynny park Pumalin, gdzie ochroną objęto spektakularny krajobraz chilijskich Andów porośniętych pierwotnym waldiwijskim lasem deszczowym. Poprzez zakup ziemi od firm, instytucji kościelnych i osób prywatnych, którą później bezpłatnie przekazali chilijskiemu narodowi, przyczynili się do powstania kilku parków narodowych i rozszerzenia kilku istniejących.

Douglas Tompkins.
Douglas Tompkins - zapalony miłośnik wspinaczki, najbardziej znany stał się jako twórca znanej na całym świecie marki North Face oraz współtwórca marki Espirit. Po porzuceniu kariery w świecie biznesu poświęcił resztę życia swojej największej pasji - ochronie ostatnich skrawków dzikiej przyrody, w czym znacznie pomogły mu zarobione pieniądze. Ostatnie ćwierć wieku spędził w Ameryce Południowej, gdzie tworzył nowe rezerwaty przyrody, przywracał do życia zdegradowane obszary uprawne oraz był głęboko zaangażowany w szeroko pojęty ruch ochrony przyrody.


Mimo, że jego działalność przysporzyła mu wielu wrogów, udało mu się nawiązać owocną współpracę z dwoma chilijskimi prezydentami, której efektem było powołanie nowych parków narodowych. Podobne sukcesy odniósł w sąsiedniej Argentynie. Dzięki jego zaangażowaniu, udało się uchronić ostatnie dzikie rzeki Patagonii przed projektem, który zakładał budowę gigantycznych tam.

Doug z żoną. Foto ze strony: https://hugoorell.wordpress.com
Douglas Tompkins pozostawał pod silnym wpływem norweskiego filozofa Arne Naessa - twórcy koncepcji "głębokiej ekologii". Tompkins utrzymywał, że tylko głębokie zmiany społeczne oraz zmiana paradygmatu, w którym człowiek jest panem wszelkiego stworzenia na taki, gdzie jest on częścią sieci życia, pozwoli ludzkości jak to ujął "uniknąć wyrzucenia na śmietnik historii".

Douglas Tompkins-Foto: Esteban Witnicky.
Tompkins całym sercem umiłował piękno dzikiej przyrody. Znalazło to odzwierciedlenie w wielu budynkach jakie sam projektował w ramach wieloletnich prac nad tworzeniem nowych obszarów chronionych. Po tym jak wielokrotnie "oszukiwał" śmierć w czasie bardzo niebezpiecznych wypraw do najodleglejszych zakątków planety, Doug zginął wczoraj w nieszczęśliwym wypadku podczas kajakowej wyprawy na jeziorze Carrera [Chile],w Ameryce Południowej. Zmarł w szpitalu w wyniku hipotermii.



Niniejszym oddajemy hołd człowiekowi, który jak nikt inny przyczynił się do ochrony ostatnich dzikich i najcenniejszych zakątków przyrody na naszej planecie...

                                                                                      


3 komentarze:

  1. Wspaniały człowiek, nie dość że zrobił ogromną karierę w biznesie, to potrafił dobrze wykorzystać zarobione pieniądze. Patagonia szczególnie ta chilijska swoim pięknem obezwładnia, wiem bo byłem tam ponad miesiąc. Dlatego i ja oddaje hołd człowiekowi, który odegrał kluczową rolę w ochronie tych miejsc. A tak na marginesie - Chile to wspaniały kraj, daje nadzieje, że może być lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. W sierpniu odszedł od nas Janusz Korbel, teraz Doug-to straszne wyrwy, strata dla ruchu ochrony przyrody. Oby jego współpracownicy kontynuowali jego wielkie dzieło. Bo tylko w takich ludziach nadzieja. Wszystkie te rządowe instytucje pasożytów, agencje i armie tzw. ekspertów w zasadzie żyje jedynie dla siebie. Do Douga i Janusza do pięt nie dorastają. Wiem o Chile, krajobraz tam urozmaicony, przyroda niesamowita dla piechura prawdziwy raj.

    OdpowiedzUsuń